Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Co do… Poważnie?

– A jak myślisz? – Myron znów zmierzył go surowym spojrzeniem. Surowe spojrzenie niezbyt mu wychodziło. Z wysiłku bolała go potem głowa.

– Z kim przychodziła się tu zobaczyć?

– Z zastępcą kierownika

– Ma jakieś nazwisko?

– Drew. Drew Van Dyne.

– Jest tutaj?

– Nie. Będzie dziś po południu.

– Masz jego adres? Albo numer telefonu?

– Hej – powiedział chłopak, który nagle zmądrzał. – Niech mi pan pokaże swoją odznakę.

– Na razie.

Myron wyszedł ze sklepu. Ponownie odszukał Sally Ann. Strzeliła gumą.

– Tak szybko z powrotem?

– Nie mogłem się powstrzymać – rzekł Myron. – Czy zna pani faceta, który pracuje w sklepie Planet Music i nazywa się Drew Van Dyne?

– Och – powiedziała, kiwając głową, jakby teraz wszystko nabrało sensu. – Och tak.

57
{"b":"97734","o":1}