Литмир - Электронная Библиотека

– Co mogło powstrzymać kogoś przed wybraniem najkrótszej drogi umknięcia spod spadającej na niego dwutonowej platformy? – zadumał się Dar.

– Co albo kto? – poprawiła go Syd.

Doktor Epstein schował części garderoby do worka na dowody. Zerwał z dłoni pokrwawione rękawiczki, wrzucił je do kosza na odpady skażone, po czym wyszorował ręce nad zlewem. Sydney i Darwin zrobili to samo. Znowu znaleźli się w poczekalni. Na szczęście monitor został już wyłączony. Oboje podziękowali lekarzowi sądowemu. Doktor Epstein uśmiechnął się, choć jego oczy pozostały smutne.

– Sporo wiem o panu Esposito – oświadczył tak cicho, że Minor musiał się pochylić ku niemu, jeśli chciał usłyszeć wszystkie słowa. – Należał do adwokatów szukających klientów wśród ofiar wypadków. Prawie na pewno był ubezpieczeniowym naganiaczem. Tym niemniej spotkała go straszna śmierć, po prostu straszna. I nawet jeśli prowadzący śledztwo kapitan Hernandez i jego ludzie nie wydają się zainteresowani sprawą, w mojej opinii należy zgłosić jego zgon jako podejrzany.

– Bardzo podejrzany – zgodziła się Syd.

– To było morderstwo – ocenił stanowczo Darwin.

We dwoje wyszli w ulewny deszcz.

41
{"b":"96997","o":1}