Литмир - Электронная Библиотека

– Nic – odrzekł Darwin, po czym zarzucił M40 na ramię. Z ciekawością wyciągnął przed siebie prawą rękę, potem lewą. Żadna nie drżała. Ani trochę. – Nic – powtórzył, czując w sobie wielką pustkę, którą starał się zwalczyć. – Zupełnie nic.

Szli dalej. Yaponchik nie poruszał się. Syd i Dar znajdowali się właśnie o niecałe trzydzieści metrów od ciała i dokładnie widzieli strumyczek czerwonej krwi tętniczej na trawie oraz głowę Rosjanina odchyloną pod niemożliwych kątem w tył, kiedy niebo nad nimi wypełniło się hałasem. Oboje stanęli i spojrzeli w górę.

Dwa z helikopterów miały z boku oznakowania piechoty morskiej, a trzeci litery „FBI”. Ten ostatni wylądował między nimi i ciałem Yaponchika.

Minor odwrócił się do Sydney, oderwał rzepy na bokach jej kamizelki, zdjął jej ten ciężki strój przez głowę, a potem chwycił przyjaciółkę w ramiona. Wszędzie wokół nich trawa kołysała się szaleńczo z powodu obracających się łopat wirników helikoptera.

– Kocham cię, Dar – powiedziała Syd. Jej słowa utonęły wprawdzie w ryku silnika, były jednak dla niego idealnie zrozumiałe.

– Tak, tak – odparł cicho i czule ją pocałował.

100
{"b":"96997","o":1}