Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Frommer, w przeciwieństwie do doktora, był za tym, żeby seanse trwały. Twierdził, że Erna coraz lepiej daje sobie radę z trudnym darem. Dodawał, że jest ona specyficznym rodzajem medium, które ma kontakt z zaświatami tylko w transie. Jest to tak zwane medium transowe. Że na jawie jest przytomna, interesuje się tym, czym powinna, dobrze się rozwija i że doktor nie ma racji. Po seansie zawsze zostawał najdłużej i pociągłymi ruchami, które nazywał pasami, ściągał z Erny złe energie. Uważał, że robienie z Erny chorej, badanie jej jak królika doświadczalnego może ją zaburzyć bardziej niż same seanse. Pani Eltzner zauważyła, że na samo wspomnienie Artura Schatzmanna Frommer denerwował się i wpadał w oskarżycielski ton, i wykorzystywała to, gdy chciała się z nim podroczyć.

– Pan Schatzmann mówił… – zaczynała niewinnie.

Frommer musiał skomentować wszystko, co mówił Artur Schatzmann.

– Cała ta ich psychologia… prymitywny animizm, który sprowadza świat ducha do rojeń niedojrzałego umysłu. Zadziwia mnie, że na tak kruchych założeniach buduje się gmach wiedzy, którą potem przedstawia się dzieciom w szkołach…

Pani Eltzner milczała, kryjąc uśmieszek. Kiedy Frommer złościł się, stawał się wreszcie człowiekiem z krwi i kości. Lecz czuła się najlepiej, gdy wreszcie wszyscy wychodzili, kończył się męczący dzień, dzieci spały, a ona miała czas dla siebie. Długo czesała przed snem włosy z zadumą przyglądała się całkiem siwym pasemkom na skroniach. Potem tamponikiem zmywała puder i nakładała krem. Mrok w pokoju i zmęczenie pozbawiały jej twarz wyrazu. Gasiła lampę. Przedstawienie było skończone.

NOTATKI ARTURA SCHATZMANNA

SEANS VI

Kwiecień

Zaczyna się od niezwykle intensywnych ruchów stołu. Spada karnisz od zasłony. Wszystko to się dzieje, gdy E.E. już śpi. Następnie samoistnie pojawia się,,spirit” dotąd nie znany, nie chcący podać imienia. Odpowiada na pytania. Z ciekawszych jego wypowiedzi warto przytoczyć proroctwo, że w 1918 roku nastąpi koniec świata. Mówi też, że nie istnieje pusta przestrzeń międzygwiezdna. Zapełniona jest ona energetycznymi światami duchowymi. Osobie chorej, która pyta o lekarstwo, poleca spożywanie,,kwasu F”, ale nie chce wyjaśnić, co kryje się pod tą nazwą. Gdy katalepsja .jeszcze się pogłębia – trupioblada twarz, opadnięta szczęka i odwrócone gałki oczne – medium zaczyna wydawać gardłowę dźwięki, a następnie głosem zmienionym, ochrypłym mówi językiem, który przypomina język włoski, ale na pewno nim nie jest. Powtarzają się słowa,,veni”,,,orde”, “kolabode”. Wypowiedź ta jest długa. E.E. milknie i nie reaguje na pytania i prośby. Obecny na seansie doktor pomaga jej się wybudzić. E.E. wygląda na wyczerpaną.

SEANS VII

Maj

Ponieważ w tym miesiącu beatyfikowano Joannę d'Arc, ktoś z obecnych prosi zaraz na początku, gdy E.E. zapada w trans, o przywalanie ducha nowej błogosławionej. Najpierw zjawia się dziadek, który wypowiada długie, banalne kwestie umoralniające. Następnie ustami E.E. przemawia duch Joanny. Na konkretne pytania odpowiada wymijająco. Uaktywnia się wyraźnie po pytaniu dotyczącym różnych rodzajów duchów, co prowadzi do przydługiego wykładu o nieskończenie skomplikowanej hierarchii wśród duchów, jakby wziętej z Tomasza z Akwinu. Najdłużej Joanna rozprawia o duchach,,czarnych”, które są czymś w rodzaju demonów i które szkodzą ludziom, a także są przyczyną opętań i wielu chorób. Joanna twierdzi, że widzi kilka takich duchów obecnych przy zebranych (między innymi przy piszącym te słowa). Jest także kategoria duchów tzw. zagubionych. Są to dusze zmarłych, które nie do końca zdają sobie sprawę ze śmierci, i dlatego straszą i w czasie seansów często podszywają się pod różne znane postaci. Joanna twierdzi też, że dzięki 'beatyfikacji awansowała w hierarchii duchów. Co bardzo ciekawe, Joanna utrzymuje, że jest duchową siostrą Poli oraz E.E. Język Joanny jest prosty, zrozumiały i poprawny, odznacza się lekkim śląskim akcentem (taki akcent ma jeden z przyjaciół domu E.).

Następnie nie wołana pojawia się Pola. Wydaje się, że jej pojawienia się związane są często z wejściem E.E. w głębszy stan snu. Pola robi wykład o reinkarnacji. Twierdzi m. in., że jest jedną z pierwszych dusz, że była ogromną liczbą kobiet i mężczyzn i że teraz czeka na nowe wcielenie. Mówi, że nie jest przypadkiem, iż tu wszyscy siedzimy, gdyż jesteśmy ze sobą spokrewnieni przez poprzednie nasze istnienia. Nie chce pozwolić na sprowadzenie innych duchów, o co proszą panie S. i F. Twierdzi, że dla naszej psychiki lepiej jest nie rozmawiać ze zmarłymi.

Głos E.E., kiedy staje się Pola, jest wyraźnie zmieniony. Wydaje się niższy, gardłowy. Pola używa wyszukanego języka literackiego, którym nie mówi na co dzień nikt z obecnych.

Warto także zauważyć, że zintensyfikowały się fenomeny kinestetyczne, np. latają drobne przedmioty. Wygląda to tak, jakby były rzucane w powietrze z dużą silą i odbiwszy się od sufitu, spadały na podłogę.

(Później odbyły się dwa seanse, na których nie byłem.)

SEANS VIII

Maj

Na seansach znowu pojawiło się kilka nowych osób, pojawiają się też nowe,,spirity”. Pola przejęła rolę ducha-przewodnika, powrócił Koloman, duch mnicha średniowiecznego, pojawiła się Rachela, francuska Żydówka z epoki Ludwika XIV. Po raz pierwszy widzę, że E.E. ma kłopoty z wejściem w trans. Pojawiają się za to fenomeny kinestetyczne (znowu spada karnisz, pęka wazon stojący z daleka od siedzących przy stoliku, rozlegają się także stuki i szelesty). Mówiące przez medium duchy bliskich zmarłych wypowiadają kwestie banalne, bełkotliwe i mało konkretne. Dopiero z pojawieniem się Poli E.E. zapada w głębszy sen. Treść wypowiedzi Poli jest zaskakująca i dotyczy głównie spraw cielesnych i płciowych. Tym razem język, jakiego używa, zatrzymuje się o krok od obsceniczności, wulgarności. W tym momencie pojawia się mnich Koloman i przez chwilę trwa niesamowity dialog ścierających się manifestacji. W końcu Koloman wypiera Pole. Stwierdza, że jest ona demonem.

SEANS IX

Czerwiec

W tym seansie w ogóle nie pojawia się faza somnambuliczna snu. Za to seans obfituje w fenomeny kinestetyczne takie jak poprzednio. Przywoływane duchy mówią nudno, powtarzają główne tematy rozmów prowadzonych na co dzień. M. in. potępienie mody przez Watykan i ostrzeżenia przed niemoralnością wąskich spódnic. Jedna z osób uczestniczących proponuje użycie planszety. Pojawia się Pola. Odbywa się następujący dialog:

– Dajcie nam dziś spokój.

– Dlaczego?

– Jesteśmy nieobecni.

– Przecież rozmawiamy z wami.

– To nie ma znaczenia.

– Gdzie jesteście?

– Po drugiej stronie.

– Po drugiej stronie czego?

– To nie ma znaczenia.

Matka E.E. po kilku nieudanych próbach wywołania następnych duchów daje znak doktorowi, żeby skończyć seans. E.E. ma kłopoty z wybudzeniem, chociaż sen nie wygląda na głęboki. Oczy są półprzymknięte, a gaiki oczne ruchome. Oddech nierówny. W późniejszej rozmowie lekarz domowy twierdzi, że lepiej by było przerwać na jakiś czas seanse.

34
{"b":"100448","o":1}