Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Przyłożyła dłonie do okna, koncentrując się, i wreszcie wszystko stało się jasne. Damien był szpiegiem, jak się wydawało bardzo sprawnym. Je¬śli mówił prawdę, głównym celem jego pobytu we Francji było zbieranie informacji. Obracał się w kręgach najbliższych doradców Napoleona, jego generałów i najbardziej zaufanych współpracowni¬ków. Był zapraszany do ich domów, obdarzany za¬ufaniem, traktowany jak dobry i lojalny przyjaciel.

Miał dostęp do wielu informacji. Być może, gdy¬by działała ostrożnie, również i ona mogłaby je zdobyć. Zaszumiało jej w głowie, serce pompowa¬lo krew w zawrotnym tempie, ostatnie łzy wyschły i znikły z policzków. Miała nowy cel, silne postano¬wienie, zaś gniew i rezygnacja powoli ustępowały.

Skoro Damien mógł to robić, to ona również. Mu¬siała jedynie nauczyć się panować nad emocjami. Tyle razy już grał, że straciła rachubę, lecz za każ¬dym razem wygrywał. Została pokonana przez własne emocje, uczucia, jakie w niej wzbudzał, pra¬gnienie, które widziała w jego oczach, za każdym razem, gdy na nią spoglądał. Jeśli nauczy się nad so¬bą panować, wtedy wygra.

Zaczęła chodzić po dywanie. Pod koniec tygo¬dnia byli zaproszeni na przyjęcie w wiejskiej posia¬dłości generała. Na pewno udajej się zdobyć jakieś cenne informacje, coś, co będzie mogła zabrać -do swojej ojczyzny.

A do tego czasu znajdzie jakiś sposób, żeby uni¬kać Damiena. Może sprowokuje kłótnię albo zro¬bi coś, co go rozzłości na tyle, że nie będzie miał ochoty się zbliżyć. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie powiedzieć mu tego, co usłyszała. N a pew¬no byłby wściekły, że jego podstęp został odkryty, zatem trzymałby się od niej z daleka… Chociaż co do tego ostatniego nie miała pewności. Nie będzie miał powodu, aby dalej udawać czułość, więc po prostu będzie sobie brał, co do niego należy. A co gorsza, będzie bardziej ostrożny.

Nie, prawda w niczym jej się nie przysłuży. Mu¬si uciec się do podstępnej gry, sprawić, żeby nie zbliżał się do jej łoża i odwrócić jego uwagę od te¬go, co zamierza zrobić.

Odetchnęła głęboko, żeby dodać sobie odwagi.

Zrobi wszystko, co trzeba, i znajdzie sposób, by pomóc swojej ojczyźnie. Zignoruje cierpienie, pul¬sujący ból rozpaczy, rozdarcie duszy tak głębokie, że niemal rozpłatało ją na pół. Weźmie na barki brzemię poniesionej straty, zbierze całą wolę, by udawać, że nie czuje, jak boli ją złamane serce.

Będzie się modliła do Boga, żeby zdjął z niej ten ciężar i żeby otrzymała jakąś wiadomość od Ju¬les'a St. Owena. On na pewno pomoże jej przedo¬stać się do Anglii. N areszcie będzie bezpieczna, a jej straszliwy koszmar dobiegnie końca.

Podziękowała Wszechmogącemu i własnemu rozsądkowi, że nie uległa impulsowi i nikomu nie zdradziła propozycji młodzieńca.

51
{"b":"92091","o":1}