Литмир - Электронная Библиотека

Podobieństwo, siność ust, dziwaczność i nieobliczalność ich stosunku, gra stłumionych instynktów i namiętności jaka powstawała między nimi – wszystko splatało się w łańcuch niezrozumiały i groźny.

W nocy miał ciężkie sny i pewnie rzucał się na łóżku, gdyż pościel była w nieładzie. A następnego dnia – jednakże – poszedł na spotkanie z Julka. Myśl, że ona zmartwi się nie zastawszy go na umówionym miejscu, przeważyła. Za nic nie chciał jej martwić. Miała w sobie coś takiego, że nie można było zrobić jej przykrości.

I wreszcie miał dosyć tego wszystkiego! Tak! Zerwie z tenisem, ze wspomnieniami o Maji, odeśle pieniądze – otrzyma tę robotę w barze i to go najlepiej uleczy. Po prostu zaczynał bać się tego, co się działo z nim – i chciał to przerwać, zmienić, zacząć inne życie.

W godzinę potem Leszczuk – już przyjęty w poczet pracowników baru – szedł z Julka pod rękę przez Krakowskie Przedmieście. W nagrodę zaprowadził ją na obiad, który zjedli w ogródku jakiejś pomniejszej restauracji.

Oboje działali na siebie wyśmienicie. Był wesoły. Bawił ją jak umiał i cieszyła go jej łatwa, naturalna radość. Życie wydawało się proste i zwyczajne, on sam zaś – jakże odległy był od tego Leszczuka, który bił się w lesie…

Inny był jego śmiech. Inna mowa. Inne ruchy, a co najważniejsze – inne samopoczucie. Z Julka nie czuł się kimś gorszym, nie bał się, że go wyśmieje, rozumiał ją – a przede wszystkim był dla niej dobry i wiedział, że ona dla niego też jest i będzie dobra.

Okazywał jej coraz większe zainteresowanie. Czasem przerażało go, gdy widział, że ona przyzwyczaja się do niego i przyjmuje wszystko za dobrą monetę. Nieraz myślał o tym, aby ją ostrzec że nie powinna zadawać się z nim.

Ale nie mógł. Tak mu zależało na tym, aby nie czuła się samotna i nieszczęśliwa. Gdy widział, jak dziewczyna rozpromienia się każdym objawem życzliwości, nie umiał jej ich odmówić. Ona zaś cieszyła się, że ktoś z nią chodzi, zajmuje się nią – i że nie wrócą już ciężkie dni samotności których nade wszystko się obawiała.

37
{"b":"89322","o":1}