– Ellie, widzieliśmy, co umieściłaś dzisiaj po południu na stronie internetowej. Tata wychodzi z siebie z niepokoju. Powiedział, że teraz Westerfieldowie muszą cię powstrzymać i że to zrobią. Stałaś się dla nich groźna i w ten sposób sama wystawiłaś się na wielkie niebezpieczeństwo. Ellie, nie możesz tego zrobić tacie ani sobie. Ani mnie.
Był tak zdenerwowany, tak wzburzony, że zrobiło mi się go żal. Położyłam rękę na jego ramieniu.
– Teddy, nie chcę martwić ciebie ani twojego ojca. Robię to, co muszę. Nie wiem, jak mam ci to powiedzieć, żebyś wreszcie zrozumiał, ale proszę, zostaw mnie w spokoju. Obywałeś się beze mnie przez całe życie, a twój ojciec nie interesował się mną przez wiele lat. Skąd ta nagła troska? Próbowałam ci to powiedzieć poprzednim razem – nie znasz mnie. Nie masz powodu, żeby się o mnie martwić. Jesteś miłym chłopcem, ale poprzestańmy na tym.
– Nie jestem żadnym miłym chłopcem, tylko twoim bratem. Czy ci się to podoba, czy nie, jestem twoim bratem. I przestań mówić przy mnie „twój ojciec”. Wydaje ci się, że wiesz wszystko, ale tak nie jest, Ellie. Tata nigdy nie przestał być twoim ojcem. Ciągle mówił o tobie i zawsze chciał wiedzieć, co się z tobą dzieje. Opowiadał mi, jakim byłaś wspaniałym dzieckiem. Nie wiesz o tym, że poszedł na rozdanie dyplomów na twojej uczelni i siedział w sali. Zaprenumerował „Atlanta News”, kiedy zaczęłaś tam pracować, i czytał każdy artykuł, który napisałaś. Więc przestań mówić, że nie jest twoim ojcem.
Nie chciałam tego słuchać. Potrząsnęłam głową.
– Teddy, ty po prostu nie rozumiesz. Kiedy moja matka i ja przeprowadziłyśmy się na Florydę, pozwolił nam odejść.
– Powiedział mi, że tak myślisz, ale to nieprawda. Nie pozwolił wam odejść. Chciał, abyście wróciły. Próbował sprowadzić was z powrotem. Kiedy odwiedziłaś go kilka razy po tym, jak on i twoja matka się rozeszli, nie odezwałaś się do niego ani jednym słowem i nawet nie chciałaś jeść. I co miał zrobić? Twoja matka powiedziała mu, że tyle cierpienia nie zmieści się pod jednym dachem, a ona chce pamiętać tylko dobre rzeczy i odejść, by żyć nowym życiem. I zrobiła to.
– Skąd to wszystko wiesz?
– Ponieważ go zapytałem. Ponieważ myślałem, że dostanie zawału, kiedy zobaczył, co napisałaś ostatnio w Internecie. On ma sześćdziesiąt siedem lat, Ellie, i nadciśnienie.
– Czy wie, że tu jesteś?
– Powiedziałem mu, że wychodzę. Przyszedłem cię błagać, żebyś pojechała ze mną do domu, a jeśli nie chcesz, to żebyś przynajmniej wyprowadziła się stąd i znalazła jakieś inne miejsce, tak aby nikt oprócz nas nie wiedział, gdzie jesteś.
Był taki szczery, opiekuńczy, tak troskliwy, że omal go nie uściskałam.
– Teddy, są rzeczy, których nie rozumiesz. Wiedziałam, że tamtego wieczoru Andrea mogła pójść na spotkanie z Robem Westerfieldem, ale nie chciałam na nią naskarżyć. Musiałam dźwigać ten ciężar przez całe życie. Teraz, kiedy Westerfield znowu ma stanąć przed sądem, zamierza przekonać mnóstwo ludzi, że to Paulie Stroebel zabił Andreę. Nie ocaliłam jej, spróbuję jednak uratować Pauliego.
– Tata powiedział mi, że śmierć Andrei to była jego wina. Wrócił do domu późno. Jeden z jego kolegów się zaręczył, i poszli na piwo, żeby to uczcić. Zaczynał nabierać podejrzeń i niepokoił się, że Andrea nadal spotyka się z Westerfieldem za jego plecami. Powiedział mi, że gdyby wrócił do domu wcześniej, na pewno nie pozwoliłby jej pójść tamtego wieczoru do Joan – więc zamiast w garażu byłaby bezpieczna w domu.
Wierzył w to, co mi mówił. Czy moja pamięć była tak zniekształcona? Niezupełnie. To nie takie proste. Czyżby moje uporczywe poczucie winy – „gdyby tylko Ellie nam powiedziała” – stanowiło jedynie część ogólnego obrazu? Moja matka pozwoliła Andrei wyjść samej po zmroku. Mój ojciec podejrzewał, że Andrea nadal spotyka się potajemnie z Westerfieldem, ale nie spytał jej o to. Moja matka upierała się, by zamieszkać w wiejskiej, odludnej okolicy. Mój ojciec odnosił się zbyt surowo do Andrei, a jego wysiłki, aby ją chronić, mogły wywołać u niej odruch buntu. Ja byłam powiernicą, która wiedziała o potajemnych schadzkach.
Czy cała nasza trójka postanowiła chować w sercu poczucie winy i cierpienie, czy po prostu nie mieliśmy innego wyboru?
– Ellie, moja matka to bardzo miła kobieta. Była wdową, kiedy poznała tatę. Wie, co to znaczy stracić kogoś. Chciałaby cię poznać. Polubisz ją.
– Teddy, obiecuję, że spotkam się z nią kiedyś.
– Wkrótce.
– Kiedy przez to przebrnę. To już długo nie potrwa.
– Porozmawiasz z tatą? Dasz mu szansę?
– Kiedy to wszystko się skończy, zjemy razem lunch albo coś w tym rodzaju, obiecuję. I posłuchaj, dziś wieczorem idę na kolację z Pete’em Lawlorem, kimś, z kim pracuję w Atlancie. Nie chcę, żeby któryś z was jeździł za mną. Pete przyjedzie po mnie i odwiezie mnie bezpiecznie z powrotem, obiecuję.
– Tata poczuje ulgę, kiedy to usłyszy.
– Teddy, muszę iść na górę. Chcę zadzwonić w kilka miejsc, zanim wyjdę.
– Powiedziałem, co miałem do powiedzenia. Nie, chyba nie do końca. Tata oznajmił mi, że jest coś, co powinnaś wiedzieć. Oświadczył: „Straciłem już jedną córkę. Nie mogę stracić drugiej”.
41
Jeśli spodziewałam się szczypty romantyzmu w naszym spotkaniu, moje złudzenia szybko się rozwiały.
– Świetnie wyglądasz – odezwał się Pete na powitanie i niedbale pocałował mnie w policzek.
– A ty wyglądasz, jakbyś trafił na piętnastominutową promocję w Bloomingdale – odparłam.
– Dwudziestominutową – poprawił. – Umieram z głodu, a ty?
Zarezerwowałam stolik u Cathryn i kiedy tam jechaliśmy, powiedziałam:
– Wielka prośba.
– Miejmy to za sobą.
– Dzisiaj nie chcę rozmawiać o tym, co robiłam przez ostatnie tygodnie. Znasz zresztą moją stronę internetową, więc i tak wiesz, co się dzieje. Muszę się od tego oderwać choć na kilka godzin. Niech więc to będzie twój wieczór. Opowiedz mi, gdzie byłeś od czasu, gdy widzieliśmy się w Atlancie. Chcę znać wszystkie szczegóły rozmów, które przeprowadziłeś. A potem mi wyjaśnisz, dlaczego jesteś taki zadowolony z pracy, którą dostałeś. Możesz mi nawet się przyznać, czy ciężko ci było wybrać pomiędzy tym bardzo ładnym i najwyraźniej nowym czerwonym krawatem a jakimś innym.
Pete ma szczególny sposób unoszenia jednej brwi. Zrobił to teraz.
– Mówisz poważnie?
– Najzupełniej.
– W momencie, gdy zobaczyłem ten krawat, wiedziałem, że muszę go mieć.
– Bardzo dobrze – pochwaliłam go. – Chcę usłyszeć więcej.
W restauracji przestudiowaliśmy kartę, zamówiliśmy wędzonego łososia i makaron z owocami morza i zgodziliśmy się na butelkę pinot grigio.
– To wygodne, że oboje lubimy te same przystawki – ucieszył się Pete. – Łatwiej jest wybrać wino.
– Kiedy tu byłam ostatnio, jadłam jagnięce żeberka – poinformowałam go.
Popatrzył na mnie.
– Uwielbiam cię irytować – przyznałam.
– To widać.
Przy kolacji Pete otworzył się przede mną.
– Ellie, wiedziałem, że gazeta się nie utrzyma. Tak się dzieje w każdym rodzinnym interesie, kiedy nowe pokolenie jest zainteresowane wyłącznie robieniem pieniędzy. Szczerze mówiąc, i tak zacząłem już mieć tego dosyć. W tej branży, jeśli nie widzisz dobrego powodu, żeby zostać, musisz zdawać sobie sprawę z innych możliwości.
– Dlaczego więc nie odszedłeś wcześniej? – spytałam.
Popatrzył na mnie.
– Nie potrafię ci wyjaśnić. Kiedy jednak się to stało nieuniknione, dwie rzeczy wiedziałem na pewno. Chciałem albo dostać się do porządnej gazety – takiej jak „The New York Times”, „L.A. Times”, „Chicago Trib” czy „Houston Chronicie” – albo spróbować czegoś zupełnie innego. Posady w gazetach były, ale potem pojawiło się to „coś zupełnie innego” i zdecydowałem się od razu.
– Nowa kablowa stacja informacyjna.
– Właśnie. Zaczynam od zera. Oczywiście jest w tym pewne ryzyko, lecz mamy poważnych inwestorów.