Литмир - Электронная Библиотека

Panov nigdy nie zdołał całkowicie wprowadzić tej zasady w życie, ale zdawał sobie doskonale sprawę, iż w pewnych okolicznościach mogła ona mieć nieoszacowaną wartość. To była chyba jedna z takich okoliczności.

Kiedy ciężko dysząc dopadł drzwi samochodu i zajrzał do środka przez opuszczoną szybę, zobaczył za kierownicą trzydziestokilkuletnią platynową blondynkę o jaskrawo umalowanej twarzy, ubraną w wydekoltowaną bluzkę, bardziej stosowną na planie pornograficznego filmu niż na bocznej drodze w stanie Maryland. Mimo to, słysząc wciąż w uszach słowa matki, powiedział prawdę:

– Zdaję sobie sprawę, proszę pani, że sprawiam nie najlepsze wrażenie, ale zapewniam, że to jedynie pozory. Jestem lekarzem i miałem wypadek samochodowy, w którym…

– Wsiadaj, na miłość boską!

– Jestem pani niezmiernie zobowiązany.

Mo nie zdążył jeszcze dobrze zamknąć drzwi, kiedy kobieta wrzuciła bieg, nadepnęła na pedał gazu i wystartowała z rykiem silnika i szurgotem opon.

– Mam wrażenie, że trochę się pani śpieszy – zauważył uprzejmie Panov.

– Tobie też by się śpieszyło, koleś. Mam na karku starego, który goni mnie swoją ciężarówką!

– Och, doprawdy?

– Pieprzony kutas! Przez trzy tygodnie w miesiącu tłucze się po kraju i rżnie każdą dziwkę, jaką spotka, a potem wścieka się, że ja też miałam trochę przyjemności!

– Niezmiernie mi przykro.

– Będzie ci jeszcze bardziej przykro, jak nas dogoni.

– Proszę?

– Naprawdę jesteś lekarzem?

– Owszem.

– Może ubijemy interes.

– Nie rozumiem…

– Potrafisz zrobić skrobankę?

Morris Panov zamknął oczy.

86
{"b":"97555","o":1}