Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Nie.

– Adres do korespondencji to skrzynka pocztowa w Fitzwilliam w stanie New Hampshire. Byłaś tam kiedyś?

– Nie.

– A Jack?

– Nie sądzę. Chcę powiedzieć, że chodził do szkoły w Vermont, więc mógł odwiedzić New Hampshire, ale nigdy nie byliśmy tam razem.

Z góry doleciał jakiś dźwięk. To Max płakał przez sen.

– Idź – powiedziała Córa. – Ja zobaczę, co uda się wygrzebać na temat naszego zacnego pana Dodda.

Gdy Grace ruszyła w kierunku sypialni syna, znów poczuła znajome kłucie w piersi. To Jack był w tym domu nocnym markiem. On zajmował się złymi snami i nocnymi wołaniami o wodę. To on trzymał dzieci o trzeciej nad ranem, kiedy budziły się, żeby… no, zwymiotować. W dzień Grace zajmowała się wycieraniem nosów, mierzeniem temperatury, podgrzewaniem rosołu, wmuszaniem syropu przeciwkaszlowego. Nocna zmiana należała do Jacka.

Max płakał, kiedy weszła do jego pokoju. Szlochał cicho, prawie kwilił, co było żałośniejsze od najgłośniejszego krzyku. Grace objęła go. Całe jego drobne ciałko dygotało. Kołysała się, tuląc go i uspokajając. Szeptała, że mama jest przy nim, że wszystko w porządku, że jest bezpieczny.

Max uspokoił się dopiero po dłuższej chwili. Grace zaprowadziła go do łazienki. Chociaż Max miał dopiero sześć lat, sikał jak dorosły mężczyzna, czyli, krótko mówiąc, nie trafiając do muszli klozetowej. Chwiał się, zasypiając na stojąco. Kiedy skończył, pomogła mu podciągnąć piżamkę z rybką Nemo. Położyła go z powrotem do łóżka i spytała, czy chce opowiedzieć jej ten zły sen. Pokręcił głową i znów zasnął.

Grace patrzyła, jak jego szczupła klatka piersiowa podnosi Sl? i opada. Był bardzo podobny do swojego ojca.

Po pewnym czasie zeszła na dół. Panowała cisza. Córa już nie stukała w klawiaturę. Grace weszła do gabinetu. Krzesło za biurkiem było puste. Córa stała w kącie pokoju. W dłoni ściskała kieliszek.

– Córo?

– Wiem, dlaczego telefon Boba Dodda został wyłączony.

Grace jeszcze nigdy nie słyszała takiego napięcia w głosie Córy. Zaczekała, aż przyjaciółka coś doda, ale Córa wyglądała na pogrążoną w myślach.

– Co się z nim stało? – zapytała Grace. Córa upiła łyk wina.

– Według artykułu w „New Hampshire Post” Bob Dodd nie żyje. Został zamordowany dwa tygodnie temu.

28
{"b":"97433","o":1}