– Właśnie chciałam o to zapytać.
– Jeśli kłamie w tej jednej sprawie, równie dobrze może kłamać co do wydarzeń z ubiegłej nocy.
– Tylko dlaczego? Po co miałby kłamać?
– Nie wiem – odparł. – Ale spróbuję się tego dowiedzieć. – Wskazał rozebrany zlew. – Możesz to za mnie dokończyć?
Westchnęła i obrzuciła niechętnym spojrzeniem bałagan w kuchni.
– Chyba tak.
Poderwał się z podłogi, ale w drzwiach jeszcze przystanął.
– Mówiłem zupełnie poważnie, Saro. Spojrzała na niego.
– Nie rozumiem.
– Chodzi mi o to, co ci powiedziałem w nocy. Naprawdę cię kocham.
Uśmiechnęła się mimowolnie, jakby w jednej chwili zapomniała o wszystkich przykrych rzeczach, jakie ją spotkały w ciągu ostatnich dni.
– Jedź porozmawiać z Robertem – powiedziała. – Ja skończę tę robotę i zaczekam na ciebie u Neli.