Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Cóż, sądzę, że wiedzą, ale nie chcą się podzielić. Uważam jednak, że nie ustalili wszystkich związków. My to zrobimy. Zanim to nastąpi, wszyscy cały czas szukają. Liczę zwłaszcza na WPE. Znajdźcie każdą, nawet najcieńszą, niteczkę łączącą Naplesa z naszym ptaszkiem. Coś mi mówi, że Gerade może być w to wmieszany. Niestety, sprawa jest śliska, nie możemy się dobrać temu sukinsynowi do tyłka. To samo z Dominikiem II, choć mam wrażenie, że młodsze pokolenie nie jest tak bystre i ostrożne jak ich poprzednicy. Wcześniej czy później popełnią jakiś błąd. I my musimy być przy nich, kiedy to się stanie. Jeśli dojdzie do tego poza naszym terenem, będą należeć do Interpolu lub Globalnych.

– WPE zaraz się tym zajmie. Jeśli coś znajdziemy, dodamy do pliku i prześlemy dalej.

– Świetnie. Wszystko to ma związek z naszym śledztwem.

Mamy potencjalne motywy obydwu morderstw. – Wyjęła zestawienie, które opracowała ostatniej nocy. – Hotel Palace. Darlene French. Roarke. Magda Lane. Dom na Manhattanie. Jonah Talbot. Roarke. Magda Lane. Ofiara zajmowała się przygotowaniem publikacji na temat Lane. Przedmioty wystawione na aukcję w hotelu Palace, ich wartość w przybliżeniu szacuje się na miliard dolarów, a może więcej. Naples to złodziej, wyposażony w doskonały system komputerowy i znający odpowiednich ludzi. Hinrick to przemytnik, właściciel najlepszej w tej branży firmy transportowej. Gerade po prostu wygląda mi na cholernie zachłannego faceta.

– I tych zachłannych powinniśmy mieć na oku – skomentował

– Zgoda. Na razie to tylko spekulacje. Ci trzej spotkali się w Paryżu, żeby zaplanować kradzież eksponatów z kolekcji Magdy Lane, które są wystawione na licytację. Winifred przypadkiem stała się świadkiem jakiejś rozmowy lub zobaczyła coś. czego nie powinna. Była inteligentną kobietą. Postanowiła zawiadomić przyjaciółkę, pracującą dla FBI, ale zanim zdążyła się z nią skontaktować, została zamordowana.

– W takim razie po co wynajmować Yosta, skoro chodziło jedynie o zabicie pary przypadkowych osób z Nowego Jorku? – Milczący do tej pory McNab założył nogę na nogę. Peabody, która siedziała na przeciwnym końcu sali, nadal się nie odzywała. – Takie akcje wzmacniają czujność ochrony w całej okolicy.

– Tak, a my będziemy szukać mordercy, a nie złodzieja. Morderstwo, szczególnie tak brutalne i widowiskowe, i to tu, na miejscu, to szok dla pracowników hotelu. Sfrustrowana ochrona traci głowę. Zainteresowanie, jakie wzbudziła aukcja, przenosi się gdzie indziej i wtedy następuje kolejne uderzenie. Jak reaguje ekipa dochodzeniowa? Zastanawia się, kto może mścić się na Roarke”u. I my tak właśnie się zachowujemy. Szukamy motywu A jeśli w tym wszystkim nie chodzi o zemstę? A przynajmniej nie zemsta jest najważniejsza? Może najzwyczajniej w świecie chodzi o pieniądze.

– To nawet ma sens. – Feeney wydął usta. Ale po co wmieszano Gerade”a? – - Mam wrażenie, że on nie ma nic ciekawego do zaoferowania takiej spółce.

Eye uśmiechnęła się z zadowoleniem i wyjęła jeszcze jedną tabelę, nad którą pracowała do trzeciej nad ranem.

– Spójrzcie tylko, z kim przyjaźnią się Dominik II i Gerade. Z Vince”em Lańe”em, synem Magdy. Przypadkiem trzymają się razem od początku lat dwudziestych.

– Sukinsyn! – Feeney palnął w plecy niepokojąco milczącego McNaba. – A to sukinsyn.

– Tak, ja też się ucieszyłam – powiedziała Eye, próbując nie zwracać uwagi na fakt, że miody detektyw z WPE i jej podwładna otwarcie się ignorują. – Lane popierał pomysł powołania amerykańskiego oddziału Napłes Org w kolonii Delta, sam często tam bywał. Dominik II i Gerade wsparli finansowo firmę produkcyjną Lane” a, która jednak szybko upadła. Ogniwo do ogniwa i mamy prawie cały łańcuch – stwierdziła Eye. – Ktoś, kto organizuje tak skomplikowany skok, musi mieć po drugiej stronie swojego człowieka. To Vincent Lane jest człowiekiem po drugiej stronie.

– Zamierza okraść własną matkę? – odezwała się z niedowierzaniem Peabody. – I kogoś przy tym zabić?

– Facet nie ma najmniejszego pojęcia o finansach – wyjaśniła Eye. – Przez ostatnie lata powołał do życia kilka firm i zabierał się za różne projekty. Stracił cały swój majątek, pieniądze współudziałowców i to, co dała mu matka na rozkręcenie interesu. Dwa razy. Zapożyczył się u niej, żeby spłacić długi i jakoś żyć. Od czternastu miesięcy jest grzecznym chłopcem. Pracuje dla mamusi. Z ksiąg rachunkowych wynika, że co miesiąc Magda wypłaca mu ogromną pensję, ale on i tak nie ma grosza. Pobory trafiają prosto do rąk Caritona Mince” a, jej doradcy finansowego. Zamierzam z nim porozmawiać. I z Lane”em. Musimy być ostrożni. Nie chcę, żeby Lane zaalarmował pozostałych, Magda też nie może się o niczym dowiedzieć. Biorę go na siebie.

Skończyła, gotowa odpowiedzieć na pytania ekipy. Zanim ktokolwiek zdążył się odezwać, do sali wszedł Whitney. Eye jeszcze przed odprawą przesłała mu raport z uaktualnieniami i nowymi informacjami.

Zerknął na ekran ścienny i zorientowawszy się, o czym mówią, usiadł.

– Proszę dalej, pani porucznik.

– Tak jest, komendancie. Peabody i ja zajmiemy się Mmce” em i Lane ”em. Feeney, chciałabym, żebyś rozejrzał się w MCDK. Jak wspomniałam, jest bardzo prawdopodobne, że inne agencje już wiedzą o Naplesie. Mogą mieć jakieś dodatkowe dane. Nawet jeśli to tylko spekulacje, stań na głowie i postaraj się wszystko od nich wyciągnąć. McNab, skontaktujesz się z szefem ochrony hotelu Palace i dowiesz się, kto zajmuje się aukcją. Roarke już go ostrzegł, ale na wszelki wypadek i tak wszystko dokładnie zbadaj. Będziecie pracowali razem aż do zakończenia całej akcji. Dostaniesz szczegółowe dane na temat każdego pracownika ochrony. Masz ich poznać i polubić. Policja i cała nasza ekipa musi wiedzieć o wszystkich obowiązkach i zmianach, ma znać każdy krok, każde zadanie ochrony hotelu. Jeśli portier ma na tyłku wysypkę, chcę wiedzieć, jaki rodząj. Zrozumiano?

– Tak jest.

Eye odetchnęła głęboko.

Panie komendancie?

Usta Whitneya drgnęły w ledwo widocznym uśmiechu.

– Pani porucznik?

– Chcę prosić, żeby użył pan wszelkich swoich koneksji, wykorzystał wszystkie znajomości, jakie ma pan w FBI i wschodnim Waszyngtonie. Muszę mieć wolną rękę, a wiem, że Jacoby będzie deptał mi po piętach, chyba że… – Urwała, a po chwili dokończyła myśl – dostanie właściwy rozkaz. Jeśli będę mieć zapewnioną swobodę działania i przy odpowiednim wsparciu dopadnę Sylyestra Yosta, jestem gotowa oddać federalnym prawo aresztowania.

– Co? Co ty wygadujesz! – Feeney, wymachując ręką, poderwał się na równe nogi. Jego twarz zrobiła się czerwona. – O czym ty do ciężkiej cholery, mówisz? Gówno im oddasz, rozumiesz! Sama go rozpracowałaś, jesteś o krok od ujęcia tego bydlaka. Nikt jeszcze nie był tak blisko! Gdyby nie te dupki, już dawno byśmy go mieli.

Nie dosypiasz, nie dojadasz, tylko ciągle harujesz. Dallas, zrobiły ci się już worki pod oczami.

– Feeney…

– Milczeć. – Feeney groźnie mierzył w nią palcem. – Może i jesteś inspektorem prowadzącym, ale ja mam wyższy stopień. Myślisz, że będę stał i się przyglądał, jak po całym tym wyścigu oddajesz federalnym pałeczkę? Ty wiesz, co znaczy aresztowanie kogoś takiego? Od dwudziestu pięciu lat szukają go wszystkie agencje na planecie i poza nią. Ty go namierzyłaś i ty wsadzisz go za kratki. Kobieto, za coś takiego masz zapewnione belki kapitańskie. Tylko mi nie mów, że ich nie chcesz.

– Bardziej chcę Yosta. – Nie była pewna, czy czuje się poruszona, zawstydzona, czy po prostu zła z powodu tak gwałtownej reakcji w jej obronie, ale wiedziała, że musi wyjaśnić całą sytuację. – To ty dostałeś informacje z anonimowego źródła – przypomniała, patrząc Feeneyowi prosto w oczy i dając do zrozumienia, że dokładnie wie, co to za źródło. – Bez nich nie dotarłabym do Winifred, a przynajmniej nie tak szybko. Nie miałabym nic na Stowe, a tym samym nie dowiedziałabym się o tej trójce z Paryża. Agentka Stowe poświęciła tej sprawie mnóstwo czasu i włożyła w śledztwo dużo pracy. Przekazała mi sporo danych, a ja obiecałam jej, że to ona aresztuje Yosta. Tak sprawy stoją, Feeney. Zgodziłam się na ten układ i zamierzam dotrzymać słowa.

59
{"b":"102534","o":1}