– Tu jestem! Jestem!!! Poznał Sally.
– Sally, czy wszystko w porządku? – zawołał.
– Tak! – odpowiedziała.
– Kto jest z tobą?
– … nikogo. Jestem sama.
Echo zwielokrotniało ich głosy, a niecierpliwość utrudniała porozumienie.
– Czekaj, idzie pomoc! – zawołał jeszcze Wilmowski, aby dodać Sally otuchy.
Z dołu dobiegło jednak pytanie, przed którego zadaniem Wilmowski, choć targany niepokojem, na razie wolał się uchylić.
– Gdzie Tommy?
Zawisło jak niemożliwy do udźwignięcia kamień.