Wzięła magnetofon, włożyła kasetę, nacisnęła przycisk startu i zamieniła się w słuch. Z kasety popłynął znany głos, który wstrząsnął nią. Serce zaczęło bić w szalonym tempie. Ogarnięta paniką Nancy z trudem łapała powietrze. Słuchała wywiadu z Nathalie Goodman.
Potrzebowała kilku minut, aby dojść do siebie w pełni. Dopiero gdy się uspokoiła, zadzwoniła do Sala.
– Pamiętasz nagranie, którego razem słuchaliśmy? – zapytała.
– Oczywiście, że pamiętam – zdziwił się.
– Masz je ciągle u siebie?
– Jest bezpieczne w kasie pancernej.
– Mógłbyś sprawdzić?
To było absurdalne żądanie, ale ton Nancy wskazywał, że było to bardzo pilne.
– Moment – powiedział. Wrócił za chwilę. – Jest dokładnie tam, gdzie je zostawiłem. Czy coś się stało? – zaniepokoił się.
– Stało się, że identyczna kaseta jak nasza została doręczona Taylorowi do jego domu w Bostonie.
– A on, co na to powiedział? – zaniepokoił się.
– Nic. Ponieważ jej nie słyszał. Ja ją przejęłam.
– Co zamierzasz zrobić?
– Muszę się zastanowić. Przekaż wiadomość Juniorowi.
– Potrzebna ci pomoc?
– Nie teraz. Będę z tobą w kontakcie.
Nancy odłożyła słuchawkę, schowała starannie magnetofon, włożyła z powrotem kasetę do koperty i położyła ją na biurku w widocznym miejscu. Czekała na powrót męża.
Kiedy Taylor wrócił, wybiegła mu naprzeciw radosna i czuła jak zwykle.
– To najpiękniejsza niespodzianka, jaką mogłaś mi zrobić – ucieszył się mężczyzna patrząc na nią z podziwem. – Powiedz, że nie możesz beze mnie żyć, a będę najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi.
– Taylorze Carr, jesteś skurwysynem – zmroziła go. W jej delikatnej ręce błysnął rewolwer. – Teraz opowiesz mi wszystko od początku – rozkazała.
Mężczyzna już się nie uśmiechał. Jego rysy nabrały okrucieństwa. To nie był już ten sam życzliwy mężczyzna o arystokratycznych manierach. Przyglądał jej się z góry na dół, jakby nie grożono mu bronią, jakby to on prowadził tę grę.
– A jeśli nie? – zapytał stanowczym głosem.
– Jeśli nie, to zabiję cię. A ty wiesz, że jestem do tego zdolna.