Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Ten Lei Feng to naprawdę niezły gość – powiedziałam. – W tych słowach jest dużo prawdy.

Nawet Żuczka gra na gitarze brzmiała inaczej. „Bycie dobrym człowiekiem nie jest proste” – oświadczył. „Nareszcie to zrozumiałem, choć wolałbym, żeby tak się nie stało. Staram się, jak mogę, unikać ludzi, więc wychodzę z domu jak najmniej”.

Zwróciliśmy nasze bilety na samolot do Hongkongu, lecz mimo to brakowało mi kasy.

Ten skurczybyk Żuczek myślał, że niedługo umrze, więc wydzwaniał setki razy do swojego ukochanego w Holandii. Nabił sześć tysięcy juanów rachunku i obiecał, że mi je zwróci, skoro już pojął, jak ważne są pieniądze.

– Rozumiem, co przeżywałeś – rzekłam surowo. – Z powodu kłopotów, których narobiłeś sobie przez chemikalia, i paniki, w którą wpadłeś w związku z seksem, dowiedziałeś się, że ludzie, których uważasz za przyjaciół, niekoniecznie są ci aż tak bliscy. Ale my nie jesteśmy przyjaciółmi, jesteśmy rodziną. Musisz na zawsze zapamiętać, co się wydarzyło, i nie wolno ci zapominać o błędach, które popełniłeś.

Liczyłam na to, że zwróci mi dług, ale co miałam robić, zanim to nastąpi? Mój ojciec dał mi te pieniądze na życie. Tymczasem tylko w zeszłym tygodniu rozleciały mi się trzy pary spodni. Jedne rozdarły się w kroku, w drugich zepsuł się suwak, a trzecie zniszczyły się, kiedy dezynfekowałam łazienkę – odbarwiły się od środka dezynfekującego, którym je zachlapałam. Zawsze kiedy byłam spłukana, przypominałam sobie o swoich zębach. Brakowało mi trzech, i bałam się, że jeśli nie wstawię na ich miejsce nowych, wszystkie pozostałe zaczną się ruszać. Skończył mi się zmywacz do twarzy w kremie i przyszedł rachunek za elektryczność. Była to faktura za ostatnie sześć miesięcy. Jeśli nie zapłacę jej w terminie, skończę jak Mozart, pisząc przy świecach.

Usiadłam na łóżku, marząc o tym, żeby się natychmiast zestarzeć! Gdybym była już stara, nie przejmowałabym się zębami, nowymi spodniami ani zmywaczem do twarzy. Dzięki Bogu, on znowu mnie uratował.

– Musisz powiedzieć Żuczkowi, żeby się badał regularnie, tak jak ja – powiedział Saining. – Ja chodzę na testy dwa razy do roku. Wszyscy powinniśmy, ty też.

– Masz absolutną rację. Ale o co chodzi z tymi testami dwa razy do roku – czy jest coś, o czym mi nie powiedziałeś?

47
{"b":"93906","o":1}