Литмир - Электронная Библиотека
A
A

XVII

Śpię pośród ruin, wśród gruzu i popiołu.

To twoje piękno umarło.

Okno twojej duszy

Zmieniło się, stało się szczerze przejrzyste.

Nigdy nie wrócisz.

Nigdy nie wrócisz.

A może?

Mian Mian

Czułam spojrzenie czarnych oczu, wwiercające się w tył głowy, w miejsce, gdzie podmuchy porywistego wiatru rozdzielały moje włosy. Potem usłyszałam jego oddech, ciężki z powodu choroby. Kiedy się odwróciłam, jego ostatni krok osiadł jak popiół przed moimi oczyma. Kiwi miał na sobie długi kilt z czarnej skóry, który szargał się po podłodze, podobny do wielkiego czarnego wachlarza, do ciemnego wachlarza nocy.

Poczułam zapach jego wody kolońskiej i dotknęłam go, jakby mój smutek utracił swoją siłę.

„Nasz Jabłko odszedł!” – powiedziałam. „Księżyc przypomina twarz dziecka!”

Objął mnie i poszliśmy. Chciałam rozmawiać, ale on nie mógł się doczekać, aż będzie znowu pieprzył mój tyłek. Tym razem ból dotknął mojego serca.

Już nie rozmawialiśmy ze sobą przez telefon.

Kiedyś chciałam przelać całe swoje szaleństwo i zagubienie na tego mężczyznę, dlatego rozpaczliwie pragnęłam być kontrolowana. Kiedyś chciałam widnieć razem z nim na ulotkach rozrzuconych po całym Szanghaju. Kiedyś tęskniłam za miłością, która uwolniłaby mnie od słabości.

Ale ktoś rzucił klątwę na nasze drinki. Byliśmy zepsuci, potrzebowaliśmy chirurgów, którzy by nas naprawili.

52
{"b":"93906","o":1}