W jednym miejscu stało tu rzędem z pół tuzina starych kufrów z ciężkimi okuciami. Wszystkie w dobrym stanie i wszystkie potężne.
– Idealna kryjówka dla małego kufra to duży kufer! – wykrzyknął Jupiter. – Czy też na to wpadłeś, wuju?
– Możesz sprawdzić – zaproponował wuj Tytus.
Jupiter ruszył w tamtą stronę. Ale Pete wyprzedził go i z rozmachem otworzył pierwszy kufer. Był pusty. Jupiter otworzył następny. Ten też był pusty, podobnie jak trzeci i czwarty.
Kiedy doszli do piątego, przyłączył się do nich Bob. Otworzyli piąte wieko i znieruchomieli.
W środku wielkiego kufra stał tajemniczy “Guliwer Wielki”.