Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Koniec wojny? – zdumiał się Zamoyski.

Wtem primus założył mu nogę na nogę. Tak to zaskoczyło Adama, że niemal spadł z krzesła. Nie jego wola, nie jego ruch, nie jego zamiar i wykonanie.

Niemniej w tej pozie już inaczej zabrzmiały wypowiedziane potem słowa.

– Więc nie wiedzieliście! – Podarowałem im gratis tak cenną informację! – Jasna cholera!

A przecież – natychmiastowa refleksja – nie mogli wiedzieć! Wszystko było rozbite na całkowicie od siebie odse-

parowane łańcuchy informacji: przeszłość „Wolszczana" zamknięta w niepamięci Zamoyskiego; miejsce śmierci Moetle^ – w jego utraconym pustaku; ukradziona przestrzeń

– puste koordynaty na mapach Cywilizacji i Deformatów. Istniał tylko jeden układ, w którym te łańcuchy mogły się spotkać i nałożyć; w którym mogła zostać dokonana identyfikacja gwiazdy i dowiedzony absurd wzajemnych podejrzeń Deformantów i Cywilizacji; tylko jeden układ: umysł Adama Zamoyskiego.

– Koniec wojny? Początek innej – rzekłu Stern.

– Czego znowu „nie wiedzieliśmy"? – jęknął zdezorientowany Moetle. – Co się tak na mnie gapicie? Ja nic nie zrobiłem! Zawieszenie broni, pięknie – ale przecież chyba nie dzięki niemu! – Wskazał prymarna Zamoyskiego. – Co on takiego powiedział? Kto właściwie mnie zabił, kto ukradł ten system gwiezdny, skoro nie Deformanci? Ja nic nie rozumiem!

Ciepła satysfakcja wypełniła żyły Adama. Nie rozumie!

– chciał parsknąć. – To dobrze o nim świadczy! Jest człowiekiem!

Skrzyżował na piersi primusa ramiona. Proszę! I oto już nie on, nie Zamoyski jest tym najgorzej poinformowanym, ślepcem na balu widzących! Czyż nie boskie uczucie? Doprawdy, jest symetria w chaosie historii.

I naraz poczuł się w tej formie – rozparty na sękatym krześle, z nogą założoną na nogę, błękitem witrażu na plecami, z wielkim, żywym ogniem huczącego paleniska po lewicy – idealnie wręcz wpasowany w rolę i scenę i dramat. Stahs Adam Zamoyski, tak. Spoglądał na manifestację Moetle'a i nawet nie zależało mu, żeby powstrzymać gnący wargi primusa uśmiech. Czyż nie należy mi się taka chwila, chociaż jedna? Zanim pożre mnie Franciszek, zanim zani-hilują oktagony3 . Czyż nie mam prawa? Przeszedłeś' do historii, Adam. To prawda. Ciesz się zatem rzadkimi radościami

postaci historycznych. Tak długo, póki możesz, na tę jedną chwilę – poczuj się Judasem McPhersonem. Póki nie wyrwą ci kręgosłupa.

– Początek nowej wojny! – przedrzeźniał Sternu Moetle – Z kim…?

Zamoyski wiedział – on przecież wiedział pierwszy.

– Z Suzerenem.

47
{"b":"89237","o":1}