Литмир - Электронная Библиотека

– Skąd o tym wiesz? Uśmiechnęła się i opuściła rękę.

– Jak się doda to wszystko, wniosek jest jeden: szukasz Downinga. Znowu przepadł. Tym razem jednak czas nagli znacznie bardziej: zbliża się głosowanie w sprawie Clipa i finały. Twoim zadaniem jest znaleźć Grega.

– Ależ ty masz wyobraźnię, Audrey.

– No chyba, ale oboje wiemy, że rozgryzłam sprawę, więc przestań udawać Greka i przejdźmy do rzeczy: wchodzę w to.

– Wchodzisz? Ach ten reporterski żargon.

– Chcę, żebyś go odszukał. – Kolano wciąż trzymała na fotelu. Minę miała promienną i wyczekującą jak uczennica przed ostatnim szkolnym dzwonkiem w maju. – Powinniśmy działać wspólnie. Pomogę ci. Mam świetnych informatorów. Mogę zadawać pytania bez obawy, że odkryją moje intencje. Znam drużynę Smoków od podszewki.

– A czego oczekujesz w zamian?

– Całej prawdy. Pierwsza dowiem się, gdzie on jest, dlaczego zniknął i tak dalej. Przyrzekniesz, że powiesz to tylko mnie. Że będę mieć wyłączność.

Minęli kilka obskurnych moteli i kolekcję stacji benzynowych przy autostradzie numer 4. W New Jersey tanie motele z pokojami na godziny noszą same wzniosłe nazwy, zadające kłam ich statusowi. Właśnie przejeżdżali obok Zajazdu Uprzejmość, przybytku, w którym nie tylko darzono cię uprzejmymi względami, ale również liczono za nie od godziny – według reklamy na tablicy, 19,82 $ za jedną. Nie dwadzieścia dolarów, ludziska, tylko dziewiętnaście osiemdziesiąt dwa! Dlaczego tyle? Pewnie dlatego, że w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym drugim ostami raz zmienili pościel. Następnym lokalem po prawej był, jak głosił szyld, SKŁAD TANIEGO PIWA. Szczera reklama. Tylko chwalić. Zajazd Uprzejmość powinien wziąć z niego przykład.

– Oboje wiemy, że mogę napisać o tym od razu – ciągnęła Audrey. – Wiadomość, że Downing nie jest kontuzjowany, a ty jesteś w drużynie, żeby go odszukać, też byłaby niemałą sensacją. Ale chętnie zamienię ją na większą.

Płacąc za przejazd na rogatce, Myron zastanawiał się nad jej propozycją. Zerknął na twarz Audrey. Wyrażała oczekiwanie. Wzrok był błędny, włosy w nieładzie, jak u żydowskiej uciekinierki z filmu Exodus, schodzącej ze statku w Palestynie, gotowej walczyć o odzyskanie ojczyzny.

– Musisz mi coś przyrzec – powiedział.

– Co?

– Bez względu na okoliczności, żeby nie wiem jak niewiarygodna była ta historia, nie zrobisz falstartu. Wstrzymasz się z pisaniem aż do odnalezienia Grega.

Audrey omal nie podskoczyła na fotelu.

– Niewiarygodność?! Jak wielka?!

– Nie ma o czym mówić. Napisz, co chcesz.

– No dobrze, dobrze, umowa stoi – zgodziła się szybko, unosząc ręce w geście poddania. – Wiedziałeś, że takie słowa tylko rozbudzą moją ciekawość.

– Przyrzekasz?

– Tak, tak, przyrzekam. Mów, co się dzieje.

– Najpierw ty – odparł. – Co mogło skłonić Grega do zniknięcia?

– Kto go tam wie. To prawdziwy dziwak.

– Co możesz powiedzieć o jego rozwodzie?

– Że był bardzo burzliwy.

– Co słyszałaś?

– Walczyli o dzieci. Oboje próbują udowodnić, że to drugie nie nadaje się do opieki nad potomstwem.

– Znasz jakieś szczegóły?

– Nie. Wszystko odbyło się po cichu.

– Wiem od Emily, że Greg uciekł się do świństw. Słyszałaś coś o tym? – spytał Myron.

Audrey ssała kilka chwil dolną wargę.

– Doszła mnie plotka, niepotwierdzona, że Greg wynajął detektywa, żeby ją śledził.

– Po co?

– Nie wiem.

– Żeby ją sfilmował? Przyłapał z innym?

Wzruszyła ramionami.

– To tylko plotka – odparła.

– Znasz nazwisko tego detektywa lub wiesz, dla kogo pracuje?

– To tylko plotka, Myron – powtórzyła. – Plotka. Rozwód zawodowego koszykarza to żadna sensacja. Nie śledziłam tego dokładnie.

Myron zakonotował w pamięci, żeby sprawdzić, czy Greg płacił jakiejś firmie detektywistycznej.

– Jakie stosunki łączyły Downinga z Martym Felderem?

– Z jego agentem? Chyba dobre.

– Emily twierdzi, że Felder stracił miliony jego dolarów. Wzruszyła ramionami.

– Nic o tym nie słyszałam.

Most Washingtona był przejezdny. Pozostali na lewym pasie i skręcili na południe w Henry Hudson Parkway. Na prawo połyskiwała jak płaszcz z czarnych cekinów rzeka Hudson, na lewo uśmiechał się z billboardu przyjacielsko, ale pewnie, Tom Brokaw. Slogan pod zdjęciem głosił: „NBC News – teraz więcej niż zwykle”. Mocne słowa! Tylko, co znaczyły?

– A co z jego życiem osobistym? – spytał Myron. – Z dziewczynami itd.?

– Pytasz, czy był z kimś związany?

– Tak.

Przeczesała palcami gęste kędziory i pomasowała kark.

– Miał kogoś. Utrzymywał to w tajemnicy, ale myślę, że jakiś czas ze sobą mieszkali.

– Znasz jej imię?

– Nie powiedział mi. Widziałam ich raz w restauracji. W Saddle River Inn. Nie ucieszył się na mój widok.

– Jak wyglądała?

– O ile pamiętam, nic specjalnego. Brunetka. Siedziała, więc trudno mi określić jej wzrost i wagę.

– Wiek?

– Bo ja wiem. Po trzydziestce.

– Dlaczego uważasz, że mieszkali razem?

Choć pytanie wydawało się łatwe, Audrey zamilkła.

– Kiedyś wymknęło się to Leonowi – odparła, podnosząc oczy.

– Co powiedział?

– Już nie pamiętam. Coś o dziewczynie. Tylko tyle.

– Dawno temu?

– Trzy, cztery miesiące. Może więcej.

– Leon dał mi do zrozumienia, że nie przyjaźnił się z Gregiem aż tak bardzo, jak rozdmuchały to media.

Audrey skinęła głową.

– Jest między nimi jakiś konflikt… Chyba przejściowy.

– Na jakim tle?

– Nie wiem.

– Kiedy to zauważyłaś?

– Niedawno. Ze dwa tygodnie temu.

– Nic ci nie wiadomo, co zaszło ostatnio pomiędzy Gregiem i Leonem?

– Nic. Przyjaźnili się od dawna. Przyjaciele czasem się kłócą. Nie wzięłam tego poważnie.

Myron wypuścił powietrze. Przyjaciele istotnie czasem się kłócili, zastanawiało jednak to, że do sprzeczki doszło właśnie teraz.

– Znasz Maggie Mason? – spytał.

– Łomot? Oczywiście.

– Czy ona i Greg byli ze sobą blisko?

– Jeśli pytasz, czy się rżnęli…

– Nie, nie o to.

– Rżnęli się. Wiem na pewno. Ale bez względu na to, co ona twierdzi, nie wszystkich w drużynie udało jej się wyłomotać. Niektórzy się nie skusili. Choć, trzeba przyznać, niewielu. Na ciebie już polowała?

– Parę godzin temu.

Uśmiechnęła się.

– Podejrzewam, że dołączyłeś do hardej garstki Niewyłomotanych?

– Podejrzewasz słusznie. A co z nią i Gregiem? Są ze sobą blisko?

– Powiedziałabym, że bardzo blisko. Ale Łomot jest najbliżej z T.C. Łączy ich wielka zażyłość. I to nie czysto fizyczna. Nie zrozum mnie źle. Jestem pewna, że T.C. i Maggie sypiali ze sobą i pewnie nadal im się to zdarza. Poza tym są jak brat i siostra. Dziwne.

– Jak odnoszą się do siebie T.C. i Greg? – spytał.

– Nie najgorzej jak na supergwiazdy zespołu.

– Możesz to rozwinąć?

Zamilkła, zbierając myśli.

– T.C. i Downing są w centrum zainteresowania od pięciu lat. Na parkiecie się poważają, jednak nie rozmawiają o tym. W każdym razie niewiele. Nie mówię, że się nie lubią, ale gra w koszykówkę to praca jak każda inna. W pracy można znosić jakąś osobę i nie utrzymywać z nią kontaktów towarzyskich. – Audrey spojrzała przez szybę. – Zjedź przy Siedemdziesiątej Dziewiątej.

– Nadal mieszkasz przy Osiemdziesiątej Pierwszej?

– Tak.

Myron skręcił w zjazd i zatrzymał się na światłach przy Riverside Drive.

– Twoja kolej – powiedziała. – Dlaczego cię wynajęli?

– Jest tak, jak przypuszczałaś. Chcą, żebym odnalazł Grega.

– Czego się dotąd dowiedziałeś?

– Niewiele.

– To dlaczego przejąłeś się moim falstartem, tym, że opiszę tę historię przedwcześnie?

Myron zawahał się.

– Obiecałam, że nie powiem nikomu – przypomniała. – Masz moje słowo.

Przysługa za przysługę. Na wieść o krwi w suterenie domu Grega Audrey opadła szczęka. A gdy powiedział o znalezieniu zwłok Sally – Carli, zląkł się, że nie wytrzyma jej serce.

28
{"b":"101670","o":1}