Литмир - Электронная Библиотека

– Po czym można odróżnić te dwa gatunki? – wypytywał Tomek.

– Czarny nosorożec lub, jak mówią Murzyni, kifaru jest barwy szaroczarnej bądź brudno-brunatnej. Dorosłe samce dochodzą prawie do czterech metrów długości, wysokość ich zaś waha się około metra sześćdziesięciu centymetrów. Spotyka się je w Afryce Środkowej i Wschodniej. Natomiast wysokość nosorożca białego dochodzi do dwóch metrów, a długość do pięciu. Na nadzwyczaj wydłużonej głowie sterczy półtorametrowej nieraz długości przedni róg, którego obwód u podstawy przekracza pół metra, czyli wynosi tyle, ile długość tylnego rogu. Obydwa gatunki nosorożców są trawożerne, lecz podczas gdy biały żyje na otwartych stepach, kifaru trzyma się raczej zarośli.

– Ho, ho! Jak z tego wynika, biały nosorożec musi być olbrzymim zwierzęciem! – zdumiał się chłopiec.

– Oczywiście, Tomku! – potwierdził Smuga. – Biały nosorożec jest po słoniu największym z ssaków lądowych. Jako łowcę zwierząt powinno cię zaciekawić, że dotąd nie udało się takiego żywego okazu sprowadzić do Europy. Czarny nosorożec jest niższy, a mimo to uchodzi za jedno z najniebezpieczniejszych afrykańskich zwierząt. Dlatego też nasze dzisiejsze spotkanie z kifaru możemy uważać za bardzo ciekawe przeżycie.

– Chciałbym się jeszcze dowiedzieć, jaki tryb życia prowadzą te niezwykłe zwierzęta – prosił Tomek.

– Mój chłopcze, nie męcz za bardzo pana Smugi – wtrącił się Wilmowski. – Wiesz przecież, że jest jeszcze bardzo osłabiony.

– Ja ci bardzo chętnie wyjaśnię, a pan Smuga tymczasem trochę odsapnie – rzekł Hunter przysuwając się do Tomka.

– Bardzo pana proszę, strasznie lubię słuchać takich opowiadań – ucieszył się Tomek.

– Nosorożce żyją najchętniej w okolicach obfitujących w wodę, lecz gatunki afrykańskie spotyka się również na suchych stepach i w górzystych, kamienistych regionach – zaczął tropiciel. – Wszystkie lubią się wylegiwać w błocie, chrząkają głośno podczas kąpieli. Prowadzą raczej nocny tryb życia. W dzień śpią przeważnie gdzieś w cienistym miejscu, po południu się kąpią, a przed wieczorem wyruszają na poszukiwanie pożywienia. Podczas żerowania opierają się przednim rogiem o ziemię i zrywają trawę grubymi wargami; gałązki krzewów kruszą ryjkowatym wyrostkiem pyska. Żywią się gałęziami krzaków, twardymi łodygami, trawą, ziołami, kłączami, korzeniami i cebulkami roślin.

– Tak olbrzymie rogi mają pewnie tylko stare osobniki? – pytająco dodał Tomek.

– Mylisz się, co kilka lat rogi te odpadają, po czym odrastają, wielkość ich więc nie świadczy o liczbie przeżytych lat. Dodam jeszcze, że młode widzą natychmiast po urodzeniu.

Tę interesującą dla Tomka rozmowę przerwał bosman Nowicki stawiając na stoliku dymiący kociołek z zupą. Zgłodniali łowcy z zapałem zabrali się do jedzenia. Wkrótce po posiłku udali się do swych namiotów. Hunter, jak zwykle, porozstawiał na noc straże, które zmieniały się co dwie godziny.

Noc upłynęła spokojnie. Nazajutrz, zaledwie słońce ukazało się na niebie, natychmiast zwinięto obóz. Tego dnia Wilmowski spodziewał się dotrzeć do źródeł Nilu Białego, wypływającego z najdalej wysuniętego na północ krańca Jeziora Wiktorii.

Na każdym postoju Tomek wydobywał z podręcznej torby mapę Ugandy. Skwapliwie mierzył odległość dzielącą karawanę od źródeł najdłuższej i największej na ziemi rzeki45 [45 Nil (arab. Nahr an-Nil) płynie przez Burundi, Rwandę, Ugandę. Sudan i Egipt. Długość Nilu wynosi 6671 km. powierzchnia dorzecza 2870 km2 . Za źródłową rzekę Nilu uważa się Kagerę; od ujścia Aswa, prawego dopływu, przybiera nazwę Nilu Górskiego, który od Bahr al-Ghazal lewego dopływu, płynie dalej jako Nil Biały, w Chartumie przejmuje największy swój dopływ – Nil Błękitny i przybiera nazwę Nil. Uchodzi do Morza Śródziemnego dwoma ramionami.]. Wiedział już przecież, że źródła Nilu stanowiły przez przeszło tysiąc lat zagadkę, o której rozwiązanie kusiło się wielu odważnych podróżników. Toteż z niezmierną niecierpliwością oczekiwał na ujrzenie miejsca, z którego Anglik Speke w tysiąc osiemset sześćdziesiątym drugim roku rozpoczął historyczną wyprawę, aby wypełnić ostatnie stronice tajemniczej historii źródeł Nilu.

Niebawem nadeszła ta upragniona przez chłopca chwila. Już z dala usłyszał szum spadającej wody, potężniejący w miarę jak się zbliżali do niepozornego wzgórza. W końcu wspięli się na szczyt wzniesienia.

Tomek krzyknął zdumiony nieoczekiwanym widokiem. Oczom jego ukazało się, jak na dłoni, szerokie ujście Jeziora Wiktorii. Poprzez krawędź jeziora, obramowaną z obu stron wysokim brzegiem porosłym drzewami, przelewały się kaskady wody, które pieniąc się i burząc, z grzmotem spadały w przepaść.

Tomek z trudem uzmysławiał sobie, że znajduje się w miejscu, skąd Nil Biały bierze swój początek. Zamiast szemrzącego łagodnie strumyka pieniła się przed nim wielka rzeka. Pamiętał z nauki geografii w szkole, że Nil Biały wypływając z Jeziora Wiktorii przebywa setki kilometrów przez dżungle i busz Ugandy, zasila z kolei swe wody w jeziorze Kioga, za Wodospadem Murchisona przecina Jezioro Alberta, a daleko na północy, w okolicy Chartumu, łączy się z Nilem Błękitnym wypływającym z gór Abisynii i z rzeką Atbara.

– No cóż, Tomku, czy tak sobie wyobrażałeś miejsce, skąd bierze początek Nil Biały? – zagadnął Wilmowski zatrzymując się przy synu.

– Och, nie, tatusiu! – zaprotestował chłopiec, przekrzykując huk wody. – Przecież to prawdziwy wodospad!

– Tak właśnie jest, to wodospad Ripon.

Długo sycili oczy malowniczym widokiem spienionych wód Riponu, nim udali się w dół Nilu Białego, by na niskim brzegu rozłożyć obóz. Zdecydowali się tu zatrzymać, gdyż Wilmowski stwierdził, że stan rannego przyjaciela uległ pogorszeniu. Zasklepiona już poprzedniego dnia rana na ramieniu znów się otworzyła i przybrała fioletowy odcień. Łowcy ułożyli Smugę w namiocie, starannie wydezynfekowali i zabandażowali ranę. Zmęczony Smuga zasnął niebawem, lecz Tomek z ojcem i przyjaciółmi długo jeszcze siedzieli przed jego namiotem.

Tomek przepadał za wieczornymi rozmowami przy ognisku. Tym razem, przy spokojnym poszumie płynącego opodal Nilu Białego, zainteresował się historią poszukiwań legendarnego niemal do niedawna źródła rzeki. Poprosił ojca, aby opowiedział o odkrywcach źródeł Nilu Białego. Wilmowski, zamiłowany geograf, ulegając nastrojowi wieczoru chętnie rozpoczął ciekawą opowieść:

– Od dawna panowało przekonanie, że rzeka Nil wypływa z wielkich jezior leżących u stóp Gór Księżycowych46 [46 Ruwenzori w narzeczu Murzynów Bantu oznacza Góry Księżycowe; trzeci pod względem wysokości łańcuch gór w Afryce.]. Mimo to do połowy dziewiętnastego stulecia nikomu nie udało się odkryć ani tych gór, ani jezior. Arabowie osiedleni w Afryce Wschodniej zapewniali Europejczyków, iż wewnątrz kontynentu, afrykańskiego istnieją olbrzymie jeziora. Z tego też powodu zaczęto przypuszczać, że znajduje się tam wielkie morze, zwane przez krajowców Ukerewe, Uniamwesi lub Niansa, z którego Nil bierze swój początek. Do jego źródeł usiłowano dotrzeć dążąc z północy od Morza Śródziemnego wzdłuż rzeki i drogą lądową od wybrzeży Oceanu Indyjskiego.

Wyprawy przedsiębrane w górę Nilu nie zostały uwieńczone powodzeniem. Ledyard zmarł na skraju Pustyni Libijskiej, Brown dotarł tylko do Dar-Furu, a inni zawracali z drogi zrażeni licznymi kataraktami uniemożliwiającymi podróż.

Ostatecznie górny bieg Nilu zbadał Wenecjanin Giovanni Miani, lecz tajemnicę źródła rzeki rozwiązali dopiero uczeni i podróżnicy wysłani przez angielskie Towarzystwo Geograficzne. Odkrywcą źródeł Nilu Białego jest Anglik John Speke, który, z Richardem Burtonem wyruszył z Bagamojo w Afryce Wschodniej, aby dotrzeć do jeziora Ukerewe. Burton ciężko się w drodze rozchorował, lecz Speke zdołał przybyć do południowych krańców wielkiego jeziora, które krajowcy, zgodnie z opowiadaniami Arabów, nazywali Ukerewe. Speke był przekonany, że z jeziora tego wypływa Nil Biały. Na cześć królowej Anglii nazwał je Wiktoria Niansa.

W Europie mimo to nie uwierzono w sprawozdanie Speke’a. Wyruszył więc w tysiąc osiemset sześćdziesiątym roku na nową wyprawę, tym razem w towarzystwie Granta. Dotarłszy do potężnego państwa w Ugandzie, podróżnicy się rozdzielili. Grant podążył na północ, idąc jakby po cięciwie łuku tworzonego przez Nil, Speke natomiast wędrował wzdłuż koryta rzeki. Po połączeniu przebytych tras Speke mógł z pewnością stwierdzić, że źródła Nilu zostały odkryte. W Gondokoro podróżnicy spotkali się z Samuelem Bakerem.

Ten zaś, usłyszawszy o ich odkryciu, podążył na południe, gdzie po drodze natrafił na ominięte przez Speke’a jezioro Mwutan Nzige, obecnie zwane Jeziorem Alberta, przez które przepływa Nil Biały.

Wybitny podróżnik i dziennikarz, Stanley, potwierdził później zgodność relacji i obliczeń dokonanych przez Speke’a, a ponadto odkrył Jezioro Edwarda, łączące się z wodami Jeziora Alberta i tym samym wchodzące do systemu wód Nilu.

– A kto jeszcze badał Afrykę Równikową? – znów zapytał niestrudzony Tomek.

– Do bliższego poznania krajów leżących nad górnym Nilem Białym przyczynili się również Baker, Gordon i Gessie, mianowani wielkorządcami przez egipskiego kedywa47 [47 Kedyw – do 1922 r. oficjalny tytuł dziedziczny wicekróla Egiptu, nadany w 1867 r. przez sułtana tureckiego, od którego wówczas Egipt zależał nominalnie.]. Wiele cennych informacji o florze, faunie i mieszkańcach zebrał Edward Schnitzler48 [48 E. Schnitzer (lub Schnitzler). wybitny badacz Sudanu i Afryki Wschodniej, pochodził z rodziny żydowskiej osiadłej na Śląsku. Przeszedł na mahometanizm i został urzędnikiem egipskim.] ze Śląska, zwany także Eminem-paszą, który od roku tysiąc osiemset siedemdziesiątego ósmego był gubernatorem Ekwatorii49 [49 Ekwatorią zwano prowincje egipskie leżące nad górnym Nilem.]. Zdołał on zgromadzić bardzo liczne i cenne dla nauki zbiory.

Miejsce urodzenia Emina-paszy przypomniało Tomkowi odległą ojczyznę. Zaraz też ten obcy człowiek wydał mu się bliższy i wzbudził większe zainteresowanie.

– Tatusiu, opowiedz coś więcej o losach Emina-paszy ze Śląska – poprosił.

29
{"b":"90669","o":1}