Литмир - Электронная Библиотека

– Rada dobra, wszyscy jesteśmy zmęczeni i podenerwowani. Kładźcie się, a ja jeszcze spróbuję uzupełnić moją mapę – powiedział Tomek.

Usiadł przy otworze okiennym, rozłożył mapę na parapecie i długo nad nią pracował. Potem, gdy zapadł wieczór, zatroskany spoglądał w niebo. Czerwone odblaski ognia ziejącego z krateru wulkanu załamywały się w czarnych chmurach dymu. Wewnętrzny niepokój coraz bardziej ogarniał Tomka, wyczuwał, że śmiertelne niebezpieczeństwo nadchodzi wielkimi krokami.

55
{"b":"90357","o":1}