Литмир - Электронная Библиотека
A
A

To nic, że mnie nie kochano, zdradzono, byłam ofiarą wielu osób. To, co przeżyłam, potrafiłam zamienić w twórczość, stało się jądrem mego istnienia. Dzięki temu poznałam tajemnicę schizofreni do końca, tak jak zawsze chciałam.

Zapłaciłabym jednak najwyższą karę, straciłabym życie, lecz Bóg czuwa nad niewinnymi i zawsze daje mi szansę na odnalezienie siebie.

20 sierpnia – Rozstanie z ukochaną osobą. To tak, jakbym nagle stanęła przed białą ścianą i niepewnie dotykała jej palcami. Twoja obecność paraliżuje mnie. Jak to dobrze, że wrócono mi życie, jak to dobrze, że udało mi się przeżyć śmierć kliniczną. Kocham i żyję.

21 sierpnia – Jaka cisza wokoło, jakbym bez ciebie nie słyszała świata. Wyobraziłam sobie ptaki bez nieba.

22 sierpnia – Nie można żadnej prawdy dotknąć do końca. To boskie prawo. Ja jestem jedynie człowiekiem. Tylko w ten sposób kocham prawdziwie.

Miłość boska jest miłością nierealną. Nie jest miłością do końca. Nie jest miłością duchową czy przyjazną. Jest miłością ponad miłością, czymś, czego możemy doświadczyć w przeżyciach ostatecznych, granicznych, pod warunkiem, że staniemy nadzy na chwilę przed Bogiem na pograniczu dwóch światów, pozbawieni wszystkiego, i powrócimy tutaj w nowe życie.

Tak się stało ze mną. Wybrałam się TAM, w podróż zbyt daleką, bym mogła się spodziewać powrotu, a jednak dane mi było zawrócić, by doświadczyć prawdziwej miłości. I w tym objawiła się miłość Boga do mnie po całym okrucieństwie mego życia.

23 sierpnia – Oswajam w sobie twoją nieobecność tutaj, by lżej tu być. Kiedy myślę o tobie, ciepło wokół serca rozrasta się i staję zasłuchana w jego rytm. I chociaż tęsknię, jest mi tak dziwnie, niesamowicie. Jesteś namacalna we wspomnieniu i w rzeczywistości.

25 sierpnia – Wieczór mi się wydłuża, samotny jak ja, wędruje po pokoju, zdumiony niedawnym zachodem słońca, osaczony czasem, który gna do przodu w czas teraźniejszy, w przyszłość niepewną. I chociaż niepokój dogania wieczór, moje myśli biegną tam, gdzie ty jesteś, z ciepłem wokół serca, tak blisko, tak namacalnie cię wyczuwam. I mocniej staje się tutaj, w nadchodzącą ciemność. Kocham cię, szepczę, i jakaś moc mnie ochrania, czuwa nade mną. Moc niepojęta, silniejsza od tej, która jeszcze czai się w zakamarkach duszy.

Wierzę w naszą miłość, to wiara najsilniejsza.

33
{"b":"89014","o":1}