Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Wynajmowanie ogiera ze stadniny, lub też chwytanie buhaja na łące niejest wskazane. Właściwe usługi musimy świadczyć osobiście i we własnym zakresie. Jeśli cechy ogiera odległe są od nas o lata świetlne, stosujemy elementy zastępcze, które dają całkiem nikły rezultat.

Otóż:

1. Wpatrujemy się w nią możliwie często zachwyconym wzrokiem. Wzrok przestudiujmy w lustrze, może się bowiem zdarzyć, że wbrew naszym chęciom i zamiarom będzie wyrażał wszystko z wyjątkiem zachwytu. Na przykład:

– panikę,

– przygnębienie,

– wściekłość,

– nieprzeparty wstręt,

– rzewną zadumę,

– szczerą rozpacz,

– rzetelną nienawiść.

Żadne z tych uczuć w omawianym wypadku nie nadaje się do prezentacji.

2. Przy byle okazji chwytamy ją w objęcia. Żaden dalszy ciąg nam nie grozi,

o ile dokonamy rozumnego wyboru chwili Na przykład:

– ona niesie akurat na stół gorącą zupę,

– doprowadziła właśnie uczesanie do formy szczytowej,

– wychodzi do pracy, już prawie spóźniona,

– goście dzwonią do drzwi,

– my idziemy w gości i już dzwonimy do drzwi,

– makaron jej kipi na kuchni,

– przechodzimy przez jezdnię na ruchliwym skrzyżowaniu,

– ona prowadzi samochód na górskich serpentynach (Tu może unikajmy przesad…).

3. Zabieramy ją ze sobą wszędzie tam, gdzie jej obecność w niczym nam nie przeszkadza, twierdząc zarazem, że jej uroda ozdobi, upiększy i umili:

– obiad w barze mlecznym,

– półsłużbowe spotkanie u szefa,

– przegląd i ocenę młodych cieląt,

– malowanie klubowej łodzi,

– garden party u ministra,

– uroczystą i upiornie nudną kolację, dla zagranicznych kontrahentów,

– koleżeńskie spotkanie weteranów drugiej wojny światowej.

Oczywistą jest rzeczą, że zabrać ją musimy między ludzi nikt bowiem nie zdoła wmówić w żadną kobietę, że jej uroda ma wielki wpływ na przykład na ryby.

4. W sytuacjach podbramkowych do uśmiechniętej śmierci rozpatrujemy szczegóły jej urody Nie ma istoty ludzkiej, która nieposiadałaby czegoś ładnego Może to być:

– ucho,

– paznokieć na dużym palcu u lewej nogi,

– łokcie,

– meszek na karku,

– kolor skóry na żołądku,

– taka jedna żyłka na rączce,

– prawy obojczyk,

– cokolwiek.

Rozpatrujemy te szczegóły i roztkliwiamy się nad nimi tak długo, aż kobieta, wprawdzie szczęśliwa, ale też i znudzona śmiertelnie, machnie na nas ręką i zaśnie. Przychodzi jednakże chwila, kiedy elementy zastępcze stracą swoją moc i wówczas, chcąc nie chcąc, musimy stanąć na wysokości zadania i czynem udowodnić jej, że jest upragniona i pożądana. Kobiety uwielbiają prawdziwą męskość w postaci:

1. siły fizycznej.

2. Sprawności wszelkiej.

3. Seksu (Co jest w końcu dość zrozumiałe, bo na tym zasadza się różnica płci).

Wytrzymywanie z kobietą ogromnie ułatwiafakt, że ona nas chce (Także utrudnia, ale to już druga strona medalu) Kobieta pragnie naszej siły fizycznej nie tylko dlatego, że w jej podświadomości tkwi myśl

o noszeniu na rękach z jednej strony, a o upolowaniu mamuta z drugiej, ale także ze względów czysto praktycznych. Każdy ciężki przedmiot do przeniesienia stawia jej przed stęsknionymi oczami mężczyznę. Tu walizki. Tam szafa. Ówdzie kartofle. A jeszcze zakupy w torbach, mleko, soki, mięso, owoce,

a wszystko swoje waży.

Obraz w złoconych ramach, kryształowy żyrandol – trzeba zdjąć ze ściany, względnie sufitu, albo zawiesić. Pralka, lodówka, telewizor, wnieść, ustawić… Mężczyźni! Krzyk się z jej duszy wyrywa i na ten krzyk mężczyzna ma święty obowiązek odpowiedzieć pozytywnie. Potem może wymyślić co mu się żywnie podoba, ona spełni jego życzenie wśród objawów uwielbienia i podziwu, bo męska siła upiększyła jej życie. Co do sprawności wszelkich, trudno się dziwić. Ktoś wszak musi:

– unieszkodliwić złoczyńcę,

– naprawić iskrzącą instalację elektryczną,

– obronić przed głodnym tygrysem, (najedzony bywa mniej agresywny),

– złapać mysz, (do tego wprawdzie lepszy jest kot, ale kobieta woli mężczyznę),

– zdobyć stolik w barze w okresie największego nasilenia ruchu turystycznego,

– powstrzymać strumień lejący się z zepsutego rezerwuaru,

– wynieść ją z płomieni,

– wziąć z nią razem udział w konkursie tańca,

– rozpalić ognisko w mroźnym plenerze,

– zastrzelić natrętnego komornika,

– zjeść wszystko, co ona ugotuje, i żeby mu nie zaszkodziło.

Na mężczyznę, który tych dzieł potrafi dokonać, kobieta patrzy z autentycznym podziwem i gorliwie mu się odwdzięcza. Chyba że jest boginią, ale przed boginią już ostrzegałam. Z seksem, o ile drzemie w nas bodaj odrobina ogiera, wielkiego kłopotu nie mamy. Odrobinę ogiera budzimy i bierzemy do galopu, czego żad-nego mężczyzny uczyć nie ma potrzeby.

Większość przystępuje do tego rodzaju obowiązków nawet z dość dużym zapałem. Jednakźe nie należy rzucać się na kobietę w celach erotycznych, jeśli ona świeżutko:

a) skończyła wielkie sprzątanie ţ i padła półżywa,

b) nałożyła sobie na twarz maseczkę kosmetyczną i przez pół godziny ma leżeć bez ruchu,

c) umyła włosy i w głowę gryzą ją zakrętki,

d) wróciła z rodzinnego pogrzebu,

e) obdarzyła nas potomkiem albo w dzikim pośpiechu przygotowuje wielkie przyjęcie, które ma przebić wszystkie osiągnięcia przyjaciółek,

f)mierzy i ma na sobie kieckę, pospinaną szpilkami (pomijając tu doznania kobiety, sami narażamy się na te szpilki).

Rzucanie się w celach wyżej wymienionych jest raczej wskazane, kiedy ona:

a) jest wściekła na cały świat, pełna sił niespożytych i już zaczyna robić nam awanturę bez wyraźnego powodu,

b) czuje się nieszczęśliwa obojętne dlaczego i płacze; potem powinna zaniechać płaczu,

c) czepia się nas nie wiadomo o co, gada i gęba się jej nie zamyka,

d) wybiera się na przyjęcie wyraźnie niezadowolona z siebie i ze swego wyglądu, (fakt, że się spóźni, nie m

a żadnego znaczenia),

e) widać, że tego po nas oczekuje, ale za skarby świata nie powie wprost,

f) boi się czegoś panicznie i ze strachu już wpadła w histerię,

g) ma do nas pretensje i żale, w pełni uzasadnione,

h) domaga się od nas trzepania dywanów (w tym ostatnim wypadku musimy udowodnić, że stanowimy sobą większą atrakcję niż dywan, nawetperski).

Oraz we wszelkich innych sprzyjających sytuacjach Niekiedy zaś musimy się na nią rzucić wyłącznie dla świętego spokoju. Trudno, dopust boży.

Kobiety uwielbiają wydawać pieniądze Zdarza się niekiedy, że wydają własne, przez siebie zarobione, lub też odziedziczone, co stanowi jedną z dobrych stron równouprawnienia i przynosi nam dużą ulgę. Chętniej jednak wydają nasze.

Powstrzymywanie ich od tego godne jest w pełni walki z wiatrakami i szkoda tu naszego zdrowia. jedyne co możemy uczynić, to unikać starannie zlecania im zakupów dla nas. Na ogół bowiem:

– zamiast końcówek do wiertarki kobieta przyniesie do domu apaszkę i hinduskie kolczyki,

– zamiast kurtki rybackiej ujrzymy wieczorową bluzeczkę,

– zamiast pompy hamulcowej dostarczy nam zestawu kosmetyków,

– zamiast drukarki do komputera nabędzie liczne resztki na spódnice, stanowiące wyprzedażową okazję,

– zamiast piżamy, gaci i koszul dla nas kupi wymyślny zestaw koktajlowy i plażowy strój dla siebie.

Możliwości odmian nie mają granic. Wyda przy tym dwa razy więcej, niż było zaplanowane. Awantury nie mają żadnego sensu, spaskudzą tylko atmosferę i nam samym dostarczą nieprzyjemności. Znacznie rozsąd-niej jest być, po prostu, milionerem i na drobne straty nie zwracać uwagi. Odbieranie jej wszystkich pienię-dzy jest wyjściem najgorszym z możliwych, pozbawia ją bowiem upragnionych doznań i odziera jej życie

z uroku, co powoduje flustracje, konflikty i bunty, odbijające się na naszej egzystencji niepożądanym echem. Na jaki plaster nam te kwiaty? Możemy, ostatecznie, poprosić ją od czasu do czasu, żeby nabyła dla nas pół kilo gwoździ. Rozmiar obojętny, pół kilo to pół kilo. Bez względu na to, co kupi w zamian, przedmiot nie będzie kosztowny, bo pół kilo gwoździ nie kosztuje drogo, a za to spotka nas niespodzianka. Żaden mężczyzna nie zdoła odgadnąć zawczasu, co też kobieta nabędzie zamiast gwoździ. Niespodzianki

w gruncie rzeczy lubimy wszyscy, bez względu na płeć.

Kobiety są potwornie skąpe. Niejako, można powiedzieć na zewnątrz, odnosimy z tego nawet pewne korzyści, wewnętrznie jednak przyczynia nam ta cecha wyłącznie cierpień. Łatwo strawimy fakt, że wszelkie napiwki dla rozmaitych usług ona ograniczy do minimum, że wykłóci się o cenę pokoju wynajętego na letnisku, że wynajdzie stragan z najtańszą włoszczyzną i tym podobne. Za to nasza dusza

(a także niekiedy ciało) zacznie się wić w udręce, kiedy kobieta:

1. Zaprotestuje dziko przeciwko pójściu do restauracji, bo w domu kolacja wypada taniej.

2. Będzie chwytała nas za rękę i syczała w ucho niczym zygzakowata żmija,

jeśli:

– rzucimy się do kasy na wyścigach w celu dostawienia podsłuchanej w ostatniej chwili zakulisowej informacji,

– spróbujemy podwyższyć stawkę w ruletce,

– wyrwiemy z kieszeni portfel w kasynie,

– zgodzimy się radośnie na rewanż przy ostrym brydżu i w ogóle wykażemy,

chęć roztrwonienia pieniędzy, co napełnia nas szczęściem bez granic.

3. Zawlecze nas na wyprzedaż męskiej garderoby, gdzie mamy szansę ubrać się tanio. Nic to, że marynarka ma rękawy różnej długości, a w doskonałych spodniach mieści się, oprócz nas, metr kartofli na tyłku. Grunt, że tanio.

4. Z krzykiem cofnie się przed zajęciem stolika i wypiciem białego wina na placu Pigalle w Paryżu Nie dotrze do niej informacja, że białe wino tamże jest tańsze od wody mineralnej. Skąpstwo pada na umysł.

9
{"b":"88727","o":1}