Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– milczeć, równie wytrwale jak ona Żadna kobieta długo tego nie zniesie, zrobi awanturę i już milczenie zostanie przełamane.

– bez żadnych głupich słów, z wielką energią i ogniem, wykorzystać ją najwłaściwszą męską metodą, opartą na różnicy płci.

– podpalić dom. W obliczu pożaru każda kobieta się odezwie, chociażby w celu wskazania, co należy ratować z płomieni w pierwszej kolejności, niekoniecznie dokonując właściwego wyboru, ale to już drobnostka.

– poskarżyć się teściowej, lżąc siebie i pytając o radę. Zastosować się do rady wcale nie musimy, ale teściowa całą robotę za nas odwali.

– okazać się gburem bez wychowania w stosunku do wszystkich innych kobiet.

W zasadzie coś z tego powinno wystarczyć, żeby nasze życie wróciło do równowagi.

Kobiety są ciekawe i natrętne o ile koegzystencja układa się pozytywnie i nic w niej zbytnio nie zgrzyta, żadne wielkie problemy nas nie dręczą. Żyje się nam z kobietą całkiem przyjemnie. Jeśli jednak spotyka nas jakaś trudność, nieszczęśćie, niepowodzenie, zgryzota i w ogóle kłoda na drodze, ktoś nam podkłada świnię lub też sami wygłupiliśmy się niepotrzebnie, spadł na nas idiotyczny pech, dręczymy się i usiłujemy z tego wybrnąć bez kompromitującego rozgłosu, kobieta może nas dobić ostatecznie. Przede wszystkim spróbuje się dowiedzieć, w czym rzecz i co się stało. Wyjaśnienie przez usta nam nie przejdzie, ale ona nie popuści. Mamy jej natychmiast powiedzieć:

– dlaczego wţnocy jęczymy i zgrzytamy zębami? – dlaczego nie mamy apetytu? – dlaczego z ponurym wyrazem twarzy nerwowo spacerujemy po mieszkaniu? (no nie, spacerować nam się raczej nie uda, chyba że odziedziczyliśmy przedwojenny apartament po przodkach, albo jesteśmy biznesmenem z kliki),

– dlaczego na dźwięk dzwonka u drzwi uciekamy na strych z podwójnym wyjściem? – dlaczego nie idziemy do pracy? – dlaczego nie wracamy do domu? – kto to jest, ten Kowalski, który dzwoni o wszystkich porach doby z jakimś takim nieprzyjemnym naciskiem?

…i tak dalej, i tak dalej. Następnie spróbuje nas pocieszać i udzielać rad, od których zgrzytaniem zniszczymy sobie do reszty sztuczną szczękę, lub przeciwnie, będziemy musieli postarać się o sztuczną szczękę, a nasza wątroba odwróci się do góry nogami. Następnie albo spróbuje coś dla nas zrobić, na przykład przyrządzić naszą ulubioną potrawę, której nie zdołamy zjeść i tylko łzy nam staną w oczach, ewentualnie w tajemnicy porozmawiać z kimś, kto jest naszym zakamieniałym wrogiem i oszaleje ze szczęśćia na wieść o naszym potknięciu albo zacznie płakać, dręczyć się również, snuć najczarniejsze prognozy i żądać od nas pociechy, czym bez wątpienia wpędzi nas do grobu. Istnieje, rzeczjasna, możli-wość, że nasza kobieta stanie na wysokości zadania. Powiemy jej wszystko bez obaw, a ona zrozumie. Udzieli sensownej rady. Potrafi dać spokój, a za to wyciągnie z zakamarków koniaczek.

Porozmawia z kimś właściwym. Przypomni nam, że nic nie trwa wiecznie, nawet pech, i niezłomnie zapewni, że z impasu wybrniemy. Taka kobieta to czyste złoto. Było znaleść ją sobie i nie brać kretynki. Trudno, za własną głupotę pokutuje się osobiście. Zadziwiający jest jeden fakt, osobiście przeze mnie stwierdzony naocznie, doświadczalnie i wielokrotnie. Najinteligentniejsi mężczyźni strasznie lecą na najgłupsze kobiety. A potem jakoś posępnieją, denerwują się i bardzo dziwią, że trudno im wytrzymać.

Jak wiadomo, inteligencja głupocie nieprzeszkadza… Od razu należy się pogodzić z osobliwym zjawiskiem: znacznie łatwiej jest inteligentnej kobiecie wytrzymać z głupim mężczyzną, niż odwrotnie, inteligentnemu mężczyźnie z głupią kobietą. Być może, głupota kobiet jest bardziej agresywna…? Głupie kobiety nader często bywają piękne. Zaślepiony opakowaniem mężczyzna automatycznie wierzy, iż zawartość w pełni mu odpowiada. Pomijając już taki drobiazg, że w pierwszej kolejności spragniony jest opakowania. Nawet najgłupsza kobieta posiada instynkt. Udawać potrafi, co zechce.

Mężczyzna zaś, atawistycznie, wierzy głęboko w swoją wyższość, ponadto jest samcem.

Samiec w przyrodzie roztacza swoje walory przed samicą, która, mając pierwotny rozum w głowie, cicho siedzi, prezentuje podziw i uległość, jego wyższość uznaje, no i dopiero potem… Jednostka ludzka nawet pozbawiona ogona, rogów, upierzenia, skrzydeł, nawet nie mając czego roztaczać i stroszyć, też potrafi pokazać co potrafi. Inteligentny mężczyzna do kobiety gada. O sobie mówi, o swojej pracy, o swoich zainteresowaniach i osiągnięciach, prezentuje poglądy i zamiary, wachlarz rozpościera od horyzontu po horyzont, ona zaś udaje, że słucha. Nie byłojeszcze w dziejach świata wypadku, żeby on się połapał, że ona udaje. Wręcz przeciwnie. Mało że piękna, to jeszcze ileż w niej intelektu, oraz duszy! Że się słowem nie odezwała, w ogóle nie zauważył.

Kiwała głową i patrzyła oczami jak:

– diamenty,

– węgle,

– niezabudki,

– gwiazdy.

A kto się temu oprze? W oczach wyraźnie było widać:

– podziw bez granic,

– uwielbienie,

– zrozumienie pełne,

– poddanie zgoła niewolnicze,

– resztę życia jak w raju.

No i już. Mamy. Inteligentny mężczyzna narwał się na głupią kobietę, która z tego co mówił, głowę daję,

w najlepszym wypadku zrozumiała co dziesiąte słowo. Otóż, panowie. Rada, żeby się zastanowić, nie ma kompletnie żadnego sensu. Nie zastanowimy się, ponieważ płoniemy do niej zbyt żywym ogniem.

Pomyślmy zatem, w jakiejś wolnej chwili, jakby tu doznać jeszcze większego upojenia. Może, poprostu, zamknnijmy gębę i posłuchajmy, co ona ma do powiedzenia…? Nie wszystkie kobiety są naszymi dziewczynami, żonami, kochankami, przyjaciółkami, podrywkami i tak dalej. Niektóre, niestety, zajmują stanowisko naszych szefowych, teściowych i podwładnych. Niektóre zaś, jeszcze gorzej, rządzą naszym życiem jako administracja państwowa.

Potworny rezultat równouprawnienia. Nie do administrowania kobieta została stworzona. Sprzeczne

z naturą. Coś z tym fantem trzeba zrobić. Wbrew pozorom wcale nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać. Nawet szefowa, nawet pani minister, to też kobieta. Z całym szacunkiem możemy do niej cytować paragrafy kodeksu karnego, a nasz błysk w oku swoje zrobi. Niekiedy do błysku w oku musimy się ograniczyć, aczkolwiek słowa mogą zrobić lepsze wrażenie. Właściwie dobrane, tak treścią, jak formą. Celują w tym kobiety, które potrafią dać sobie radę w ostateczności nawet z katem, nie wspominając o kimś takim, jak:

– sędzia,

– prokurator,

– policjant z drogówki,

– włamywacz,

– naczelnik urzędu skarbowego,

– premier,

– król,

– hydraulik,

– oraz cała ekipa, opróżniająca szambo.

O ile, oczywiście, wszyscy oni reprezentują płeć męską Wystarczy, jeśli stykająca się z nimi kobieta powie:

– jak to przyjemnie załatwiać sprawy z przystojnym (interesującym, inteligentnym, sympatycznym itp.)

mężczyzną,

– pan to z pewnością rozumie lepiej ode mnie,

– od razu widać, że pan sobie z tym da radę,

– przepraszam, że tak patrzę, ale pan mi się nadzwyczajnie podoba,

– zginę bez pańskiej pomocy! – O Boże, nareszcie mężczyzna…! – jaka szkoda, że jest pan żonaty…

I już ma wszystko, czego jej potrzeba Panowie, bierzmy z nich przykład! Nie ma na świecie kobiety (a jeśli nawet jakaś taka jedna istnieje, jest to stwór zwyrodniały i nie warto zwracać na nią uwagi), której by nie ruszył zachwyt nią, jako kobietą. Nawet jeśli, stojąc przed sądem, powiemy:

– Najmocniej przepraszam za ten prywatny wtręt, ale dopiero teraz widzę, jakie Wysoki Sąd ma piękne nogi!

Zapłacimy co prawda grzywnę za obrazę sądu, ale wyrok na pewno będzie łagodniejszy. Tym bardziej zmięknie nasza szefowa, pod warunkiem, że poglądy ujawnimy taktownie, we właściwym miejscu i czasie, ze stosownym szacunkiem. (lub też ze stosownym brakiem szacunkuţ Nie ma chyba potrzeby nadmieniać, iż nasza prawdziwa opinia oraz stosunek do gnębiącej nas damy nie ma nic wspólnego ze słowami, jakie wygłaszamy do niej. Jeśli kosmiczne łgarstwo nieco nas dławi, przyjrzyjmy się dobrze. Może jednak ona ma w sobie cokolwiek ładnego, bodaj uszy. Albo zmarszczki na twarzy układają się jej w interesujący geometrycznie wzór. Albo jej perukę ocenimy jako piękne włosy.

Albo cokolwiek znajdziemy takiego, co nam pozwoli wydusić z siebie pożądane dźwięki. Grozi nam w tej sytuacjijedno tylko niebezpieczeństwo. Mianowicie musimy pamiętać, że kobiety są agresywne i nachalne. Nie, cóż znowu, nie wszystkie. Ale niestety, właśnie te nie chciane. Istnieje możliwość, że kobieta weźmie nasze słowa poważnie i rzuci się na nas, żądając ich potwierdzenia czynem. Koniec pieśni, nie dość, że zagarnie nas okropna wiedźma, maszkara, potwór, ohyda i w ogóle obrzydliwość, to jeszcze dostaniemy po pysku od żony. Ewentualnie narzeczonej Nie jestem pewna, czy nie Szekspir, może kto inny, uczynił nader słuszną uwagę: całe piekło jest niczym wobec zemsty wzgardzonej kobiety. To nie cytat, to streszczenie. Takiego okropieństwa należy unikać i jest na to jeden sposób, możliwe że dość skomplikowany, jednakże wart starań. Kobieta, której za skarby świata nie chcemy, ma się nie poczuć wzgardzona, to duża sztuka. Otóż należy najpierw symulować uczucie płomienne, acz wyraźnie tłumione. Potem zaś trzeba wmówić w nią, iż, raz się do niej intymnie zbliżywszy, szału opanować nijak nie zdołamy. Wiemy to z pewnością i bar- dzo dokładnie. Rozbijemy dwie rodziny, zniszczymy egzystencję dzieciom, zniszczymy jej i naszą karierę, może wywołamy trzecią wojnę światową, albo koniec galaktyki, katastroficzne prognozy możemy snuć dowolnie. Musimy zatem uciec precz od tych pokus, bez względu na nasze udręki, bo to dla nas za wiele. Ogień nas pożre, tragedia przegryzie, a jej nie zapomnimy do końca życia i nawet w grobie będzie nam niewygodnie. Większość kobiet ma w sobie głębokie upodobanie, miłość i namiętną skłonność do dramatycznego romantyzmu i ten grób razem z trzecią wojną światową do nich przemówi. Jeśli nasza potencjalna wrogini do tej większości należy, odczepi się a za to pozostaną w jej sercu ciepłe uczucia do nas i już groźbę mamy z głowy. Jeśli nie, uzna nas za idiotę i również się odczepi, tyle że bez ciepłych uczuć. Też dobrze. Jeżeli kobieta, którą musimy ułagodzić i pozytywnie do nas usposobić, jest istotą ponętną, wielkich problemów nie mamy. Pojawia się za to inna nieprzyjemność.

11
{"b":"88727","o":1}