Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Otóż – zjawisko jest to dziwne i zgoła niepojęte – nie wszystkim kobietom osobiście się podobamy.

Z Kowalskim ona chce, a z nami nie chce. Oburzające i niezrozumiałe. Możemy, oczywiście, ciężko uszkodzić Kowalskiego, ale niewiele nam z tego przyjdzie, ona usiądzie u jego wezgłowia, nam uparcie okazując niechęć. Tę przedziwną fanaberię musimy złożyć na kark grymaśnej i kapryśnej osobowości kobiet, których upodobań i chęci normalny mężczyzna nie pojmie, choćby na głowie stawał. Co ta idiotka w Kowalskim widzi, w życiu nie zgadniemy. I nie ma siły, musimy się z tym pogodzić. Nasz honor męski

i nasza ambicja nie ma tu nic do rzeczy. Lepsi jesteśmy od Kowalskiego pod każdym względem, to nie ulega wątpliwości.

Jeśli ta nasza upragniona kretynka tego nie widzi, musi być większą kretynką, niż nam się wydawało i może należałoby skorygować nasz stosunek do niej.

Niech ona sobie myśli, co jej się podoba, my swoje o sobie wiemy i ledwo zdążymy obejrzeć się dookoła,

a już się okaże, że co najmniej kilka innych dam przedkłada nas nad Kowalskiego. A nawet jeśli nie kilka, tylko jedna, wystarczy, jest to niezbity dowód, że ta jedna jest istotą wyjątkową i słuszne byłoby zaintereso-wać się nią bliżej. A tamta, razem z Kowalskim, niech się wypcha i dajmy sobie z nią spokój.

W niczym nam nie ubliża. Stanowi zwyczajny przykład nieobliczalności kobiet. Tylko w tym wszystkim całkiem nam nieprzychodzi do głowy, że my też Jolę chcemy, a od Marioli nas odrzuca.

W tym całym świecie niezrozumienia i absurdów nie możemy zapominać o instytucji sąsiadki. Jest to przykrość dość rzadka, ale jednak się zdarza.

Bywa, że sąsiadka nas zachwyca i my ją wzajemnie, wówczas nie ma o czym gadać. Gorzej, jeśli usiłuje nas złapać na drobną pomoc sąsiedzką. Chcąc stanowczo uniknąć:

– naprawy bezpieczników i wkręcania żarówek,

– zmiany uszczelki w kranach, – cyklinowania posadzki,

– przynoszenia ciężkich zakupów,

– wypełniania ankiet,

– obrony przed włamywaczem,

– przestawiania mebli,

– pożyczek pieniężnych, – zaproszeń na wspólne oglądanie horroru w telewizji,

– załatwiania cudzych spraw urzędowych,

i licznych innych rozrywek tego rodzaju musimy, chcąc nie chcąc, zrobić z siebie idiotę:

– przy byle żarówce spowodujemy zwarcie w całym budynku,

– przy kranach ogólną powódź,

– przy innych pracach od razu zwichniemy sobie rękę,

– ankiety wypełnimy błędnie, – z włamywaczem się zaprzyjaźnimy i pójdziemy na wódkę,

– przy horrorze zaśniemy,

– przy wszystkich okazjach zaś będziemy zwierzać się z naszych odwzajemnionych uczuć do jakiejkolwiek innej kobiety, bodaj wyimaginowanej, pod niebiosa wynosząc jej zalety. Kontaktu z takim kretynem nie wytrzyma żadna kobieta i sąsiadka przerzuci się na kogoś innego. I znów mamy z głowy.

Pomijając już wszystko inne, kobiety grożą dodatkowym niebezpieczeństwem.

Na przykład: Taki dżentelmen kierownicy przepuszcza przez jezdnię zachwycającą blondynkę i nie patrzy, co za nim jedzie. Tymczasem za nim jechać może inna kobieta, dla której blondynka stanowi element zgoła obrzydliwy, przepuszczanie nawet jej w głowie nie zaświta i rypnie go w kuper, aż echo poniesie. Tego rodzaju nieszczęśliwe sytuacje należy zawsze brać pod uwagę. Lub też: Przy podróży pociągiem, zanim zaczniemy podrywać atrakcyjną współpasażerkę, bacznym okiem rzućmy na półki. Cały bagaż, którym okażą się zawalone, będziemy zmuszeni nosić, bez względu na to, jak nam wyjdzie podrywanie. Ogólnie musimy pamiętać, że w obliczu zainteresowania nami, jedna kobieta zawsze stanie się wrogiem drógiej kobiety i dostaniemy się w dwa ognie, co przyczyni nam stresów nieznośnych i komplikacji nie do opano-wania. Usilnie starajmy się trzymać te różne kobiety z dala od siebie wzajemnie. Przytrafia się niekiedy, że kobiety zdradzają nas i porzucają. Nie ma to nic wspólnego z żywionymi do nas uczuciami. Kobieta potrafi kochać nas nad życie i zdradzaćjak oszalała. Potrafi również całkowicie przestać nas kochać, a mimo to nie chcieć porzucić za skarby świata. Może nawet postąpić logicznie, przestać nas kochać, zdradzać i wreszcie porzucić.

Na ogół przestaje nas kochać, ponieważ:

– zawiedliśmy jej oczekiwania:

a) finansowe,

b) rozrywkowe,

c) łóżkowe,

d) życiowe,

e) uczuciowe,

– zrobiliśmy z siebie otępiałego ramola, żywo kontrastującego z eleganckim młodzieńcem, któremu nie tak znów dawno oddała serce,

– wyglądem zewnętrznym może i nie odbiegamy zbytnio od siebie samego, ale popadliśmy w nieruchawość, dla kobiety nie do zniesienia. Nie chcemy:

a) tańczyć,

b) wyjeżdżać na weekendy i urlopy,

c) pętać się po lesie,

d) w ogóle wychodzić z domu,

e) pojedynkować się na szpady z jej gburowatym szefem,

f) jeździć konno,

g) mieć do czynienia z lampartami, bykami, oraz inną podobną dziczyzną,

– nie zajmujemy się nią, tylko wszystkim innym,

– ma z nami za dużo roboty,

– wymagamy od niej zbyt wiele, między innymi intelektu,

– traktujemy ją brutalnie na różne sposoby Na przykład:

a) nie dostrzegamy jej nowych pantofli,

b) nie odpowiadamy na pytania,

c) ratując przed utopieniem wyciągamy z wody za włosy i niszczymy jej koafiurę,

d) natrętnie domagamy się czystej koszuli, obiadu, a nawet uprasowanych spodni,

e) z energią i bez ogródek krytykujemy niedociągnięcia jej wyglądu zewnętrznego,

f) urządzamy grzmiące awantury,

g) o rękoczynach nie wspominam, niniejszy utwór nie jest bowiem przeznaczony dla troglodytów.

Jeśli, przestawszy nas kochać, porzucić jednak nie chce, mamy pewne szanse. Odkrywszy przyczynę zaniku uczuć, możemy jej przeciwdziałać. Najwłaściwszym sposobem byłoby podniesienie na wyższy poziom własnej jakości, to jednakże wymaga ogromnego wysiłku, do którego nie zawsze czujemy się zdolni. Zważywszy jednak, iż podniesiony poziom może nam się przydać w rozmaitych okolicznościach, ogólnie, a nawet życiowo, warto kwestię rozważyć. Nieźle robi rywalka. Nie musi być prawdziwa, wystar-czy symulowana. Nie kochająca już kobieta wciąż uważa nas za swoją osobistą własność i nawet cień podejrzenia, iż własność wymyka się jej z rąk, wzburzy jej całe jestestwo do samej głębi. We wzburzeniu zazwyczaj odkrywa nagle, że kocha nas jeszcze bardziej niż na początku znajomości. Jeśli zaczęła kochać kogoś innego, możemy:

1. Zastrzelić zwyrodnialca w pojedynku 2. Zwyciężyć go w mordobiciu 3 Udowodnić, że jesteśmy lepsi od niego w jakiejkolwiek dziedzinie. Jeśli on jest milionerem, a my wręcz przeciwnie, nie planujemy napadu na bank, tylko pokazujemy, że znacznie lepiej gramy w ping-ponga. Prezentujemy naszą bezsprzeczną wyż-szość w ocenie najnowszej damskiej mody. Jeśli naszym nieszczęściem okazuje się dostojnik państwowy, próbujemy pognębić go własnymi walorami natury seksualnej. Jeśli jest to głupi żigolak, odmawiamy jej usług finansowych i szastamy pieniędzmi we wszystkich innych kierunkach – i tak dalej. (niekoniecznie musimy operować Ping-pongiem i damską modą, coś w końcu przecież umiemy i na czymś się znamy, wyeksponujmy bliską nam dziedzinę).

4. Napuścić na niego inną damę, która odbierze go tej naszej.

5. Samemu również zacząć kochać kogoś innego Jeśli, kochając, zdradza nas naprawo i na lewo, możemy się powiesić. Ewentualnie pójść za jej przykładem, co okaże się nader męczące i czasochłonne. Jeśli przestała nas kochać bez powodu, dajmy sobie spokój z tematem. Nie rozgryziemy go, nie ma na to żadnej rady. Niejeden już mężczyzna stracił siły i zdrowie, zniszczył sobie karierę i doprowadził się bez mała do obłędu, usiłując odgadnąć, co tam jakaś kobieta myślała. Bez sensu. Mógł zastanawiać się i odgadywać do sądnego dnia i nawet jeszcze trochę dłużej, nie osiągając żadnego rezultatu, z bardzo prostego powodu: ponieważ ona nie myślała nic. Zwyczajnie, nic Trudno uwierzyć, a jeszcze trudniej zrozumieć, ale fakt jest faktem. Nawet najmądrzejsza, najinteligentniejsza, najbardziej wykształcona kobieta potrafi w jakichś mo- mentach życia nie myśleć nic. Niektóre zaś, a jest ich dość dużo, uprawiają tę sztuke nagminnie. Stąd głębokie, odwieczne i zakorzenione przekonanie mężczyzn, że kobiety się nie da zrozumieć. Porzucanie nasprzez kobietę z reguły następuje na korzyść konkretnego rywala Bez rywala możemy zostać porzuceni

w zasadzie tylko w wypadku, jeśli jesteśmy nieuleczalnym alkoholikiem. Na samotność bez mężczyzny żadna kobieta dobrowolnie się nie narazi, a owe wyjątki, których osobiście nie znam, żywo potwierdzają regułę. Powyższe powinno stanowić dla nas dużą pociechę

Ogólnie biorąc, wytrzymać z kobietą wcale nie jest tak trudno. Niekoniecznie wszak musimy trafić na:

1. Flądrę, która doprowadzi nasz dom do tego, że:

– na żadnym krześle nie da się usiąść, bo wszędzie leżą jakieś łachy,

– po kuchni biegają zadowolone z życia karaluchy,

– nigdzie nie znajdziemy czystej szklanki i czystego talerza,

– nasza własność; służbowa i prywatna, poniewiera się gdzie popadnie,

– na stole ręki położyć nie możemy, bo się przylepi,

– w zupie znajdujemy włosy,

– wstyd nam przed ludźmi.

2. Pedantkę, która ogólnie doprowadzi do tego, że:

– na krześle nie wolno nam usiąść, bo je pobrudzimy,

– każdą szklankę musimy po sobie natychmiast myć, wycierać i chować do kredensu,

– buty mamy zdejmować jeszcze przed progiem,

– książka, względnie gazeta, od której oderwaliśmy się na chwilę, natychmiast zniknie nam z oczu, odłożona na właściwe miejsce,

– gości nie możemy zaprosić, bo napaskudzą,

– wszystkie nasze najpotrzebniejsze rzeczy zostaną uznane za śmieci i wyrzucone bezpowrotnie,

Na przykład: uszkodzony kołowrotek, który da się jeszcze naprawić, nasz ukochany sweter, nic to, że nadpruty i wymazany farbą olejną, nasz ulubiony kubeczek do kawy, nadpęknięty i bez ucha, nasze najważ-niejsze notatki na świstkach papieru, nasze stare, bezwzględnie najwygodniejsze buty, nasz słownik angielsko-hinduski, z którego nigdy nie mieliśmy żadnego pożytku, ale co to ma za znaczenie, ogromnie zardzewiała szabla po naszym pradziadku – kobiety, jako takiej, w ogóle nie mamy dla siebie, bo ona bez przerwy zajęta jest sprzątaniem, ustawianiem i poprawianiem, a ma przy tym wyraz twarzy cierpki i pełen nagany.

12
{"b":"88727","o":1}