– Ja ze strony urzędu, który reprezentuję, nie wysuwam żadnych roszczeń – powiedział likwidator. – To mi, szczerze mówiąc, zupełnie nie wygląda na majątek PZPR-u.
– Zawieziemy do Biblioteki Jagiellońskiej i złożymy jako depozyt Ministerstwa.
– To stamtąd ostatnio ukradli tyle książek? – zaniepokoił się Nodar. – Lepiej wynająć skrytkę w jakimś solidnym banku…
– Coś z racji w tym jest – mruknąłem. – Proponuję poprosić pana Lucjusza o ukrycie w sejfie muzeum.
– Sporządzimy raport ze znalezienia map i w drogę – uśmiechnął się Szef.