Литмир - Электронная Библиотека

– Wróciła oczyścić swoje imię – wtrącił pan Hitchcock.

Jupe skinął głową.

– Ale musi być przecież jakieś inne wyjaśnienie. Nikt nie wraca z grobu. Duchów nie ma.

– Oczywiście – zgodził się reżyser.

Nagle z kuchni dobiegły głośne okrzyki protestu. Po chwili zjawił się Don i oznajmił, że obiad jest gotowy, i wniósł ze sobą dziwny zapach. Przypominał Pete'owi swąd tlących się wiórów.

– Dzieci nie jedzą ciasteczek z żołędzi – powiedział smutno Don. – Nie chcą być Indianami Czumasza.

– Doprawdy? – zapytał pan Hitchcock.

– Proszę się nie martwić – uśmiechnął się Don. – Wezmę dzieci do pizzerii przy szosie. Pizza jest wspaniałym daniem amerykańskim, nawet lepszym od żołędzi!

Pan Hitchcock roześmiał się. Między wyczynami kulinarnymi Dona z jednej strony a tajemniczymi sprawami Trzech Detektywów z drugiej, jego życie było pełne niespodzianek. Co spotka ich wszystkich następnym razem?

24
{"b":"100823","o":1}