Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– …działem, jak szli tędy, Cap,… rech.

– …ajmy się… szlaku.

Mężczyźni przeszli koło chaty, nie zauważywszy jej pod nawisem i znikli za następnym wzgórzem. Jupiter wstał.

– Nie wrócą przez jakiś czas. Pójdziemy z powrotem do Zamku Kondora, nim nas zobaczą. Chodźcie.

Lecz tym razem Jupiter się mylił! Chłopcy byli jeszcze w otwartym kanionie, gdy za nimi rozległy się krzyki:

– Hej tam wy czterej!

Nikt nie musiał rzucać komendy “biegiem”!

25
{"b":"92029","o":1}