Zasięgnąłem w tej sprawie opinii profesora Offi i uzyskałem jego zgodę na wszczęcie poszukiwań cylindra. Przedsięwzięcie to będzie trudne i pracochłonne. Wskazówki zawarte w notatniku są niezmiernie ogólnikowe, lecz mam nadzieję, że wkrótce na poparcie moich wywodów będę mógł przedstawić żywy dowód w postaci Nieśmiertelnego. Jego relacje będą dla nas, archeologów, dokumentem wielokroć cenniejszym od wszystkiego, co wyczytać można z murów tego miasta.
Jednakże gdy już zdecydowałem się wszcząć poszukiwania, ozwały się we mnie pewne wątpliwości. Czy Nieśmiertelny życzy sobie spotkania z nami? Czy nie obawia się, że zdekonspirowanie jego kryjówki pozbawi go możliwości decydowania o własnym losie? Wyobrażam sobie fizyków rzucających się na cylinder van Troffa w celu zbadania zasady jego działania…
Poza tym wydaje mi się teraz, że oprócz zaspokojenia ciekawości jeszcze inny cel kierował Nieśmiertelnym. Cel ten – nie wprost, lecz w możliwej do rozszyfrowania formie, zawarł w dwóch co najmniej ustępach swego notatnika. Czy naprawdę liczy na realizację tego celu? O to, mam nadzieję, sam go będę mógł zapytać…