– Tereso ukochana – wyszeptał Sędziwój. – Setonie, przyjacielu… Idę do was…
Przeżegnał się pospiesznie. Czas ruszył. „Bracia" biegli w stronę drzwi. Ale żaden z nich nie zdążył. Szklana butla dotknęła ceglanej posadzki.