Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– Chwileczkę, dziewczynki, spokojnie, dajcie mi coś powiedzieć! – krzyknął Pawłowski. – Przecież, o ile wiem, konstytucja nie zabrania kandydować trzeci raz, tylko nie można trzeci raz z rzędu! Cztery lata wytrzymamy…

– Fakt, cztery lata to niedużo – przytaknął Sieczin.

– Goń się, Igor! – warknął Naryszkin. – Przez cztery lata wylądujemy cztery razy w śmietniku, będzie z nami koniec!

– Nie będzie, jeśli przez te cztery lata zaufany człowiek Władimira Władimirowicza uchowa główny fotel dla niego, jako prezydent-figurant.

Dyskutowali jeszcze kwadrans, chaotycznie i bezładnie, improwizując. Miedwiediew miał tego wreszcie dosyć. Przerwał jazgot i zadecydował:

– Na wariata nic nie wymyślimy i nie uradzimy. Kolejne spotkanie „loży” w kolejnym tygodniu. Gleb i Władek przygotują warianty prawne, wszelkie sensowne możliwości prolongowania prezydentury Władimira Władimirowicza. Reszta też się pomęczy, poszuka, poniucha, popyta, pomyśli, każda koncepcja, choćby surrealistyczna, będzie warta rozpatrzenia, panowie. Urządzimy tu za tydzień „burzę mózgów” , może wyniknie z niej coś sensownego, co będzie można proponować komandirowi. On na was liczy, riebiata!

* * *

Pierwszy numer „Gza Patriotycznego” (listopad 1988) wyszedł pod hasłem „Seks, sierp i młot” , gdyż Denis stwierdził, że „pierwszym numerem trzeba chwycić odbiorców za jaja” . Ilustracjami były pikantne (ale nie pornograficzne) karykatury, machnięte przez dwóch grafików, i lekko obsceniczne zdjęcia półubranej żony Witka Nowerskiego, ekspanny Jolanty Kabłoń, którą ucharakteryzowano na bolszewiczkę doby leninowskiej. Na jej partnera bolszewika został ucharakteryzowany „Zyga” Tokryń, bo „Gulden” stanowczo odmówił występu. Teksty były różne: trzy humoreski, cztery publikacje analityczne, dwa felietony (później przybyło felietonistów), dramatyczna biografia kochanki Stalina, Wiery Dawydow (operowej solistki moskiewskiego Teatru Bolszoj), wstrząsający rejestr gwałtów dokonywanych przez stalinowskiego siepacza Berię (dla którego enkawudziści porywali dziewczęta i kobiety z mieszkań i ulic), plus garść cytatów. Głównym cytowanym autorytetem był, rzecz prosta, główny sowiecki mędrzec, sprawca przewrotu bolszewickiego, Władimir Iljicz Lenin, który rewolucjonistce Klarze Zetkin tłumaczył jaki ma stosunek do seksu:

„Podniecające pragnienie urozmaicenia sobie rozkoszy łatwo nabiera siły niepohamowanej. Formy małżeństwa i obcowania płci w sensie burżuazyjnym już nie zadowalają. W dziedzinie małżeństwa i stosunków płciowych nadchodzi rewolucja będąca odpowiednikiem proletariackiej rewolucji. Zrozumiałe, że ten powikłany problem, gdy go upublicznić, wzbudza głębokie zainteresowanie tak wśród kobiet, jak i wśród młodzieży, bo właśnie te dwie grupy, kobiety i młodzież, cierpią szczególnie dotkliwie przez bałagan charakterystyczny dzisiaj dla płciowych stosunków”.

Cytowany był również trochę starszy klasyk, Karol Marks, który razem z Fryderykiem Engelsem opublikował A.D. 1872 „Manifest Komunistyczny” , gdzie stało:„Komunizm nie musi wprowadzać wspólności żon, bo ona istniała zawsze. Tyle że na miejsce obłudnie maskowanej wspólności żon chce wprowadzić otwartą, oficjalną, legalną” . Towarzyszyły temu smaczne cytaty z dzieła wodza II Międzynarodówki, Augusta Bebla („Kobieta a Socjalizm” ), i z dzieła przybocznej feministki Lenina, komisarki Armii Czerwonej i członkini rządu bolszewickiego, Alieksandry Kołłontaj („Autobiografia seksualnie wyzwolonej komunistki” ), która namawiała płeć piękną do nielimitowanego rżnięcia się i dawania komukolwiek wedle własnych żądz i kaprysów („zgodnie z włas ną naturą” ). Puentę numeru stanowił fragment polskiej literatury współczesnej – passus użyty przez reżimowego lizusa, Romana Bratnego, autora projaruzelskiej (antysolidarnościowej) powieści „Rok w trumnie”- . „Patrzyło na mnie osłupiałego ślepe oko odbytnicy…” .

Dla równowagi (i dla wystudzenia emocji) drugi numer „Gza Patriotycznego” mocno kąsał „gospodarkę socjalistyczną” . Znowu humoreski, artykuły, felietony, karykatury i cytaty. Cytowane były – „do śmichu” - głównie tezy czerwonych kuglarzy ekonomii i hasła czerwonych kompendiów (encyklopedii, słowników, zbiorów partyjnych wystąpień). Jak dwa hasła ze „Słownika Akademii Nauk ZSRR” :

„INFLACJA – Właściwy dla krajów kapitalistycznych spadek wartości pieniądza w wyniku nadmiernej emisji, przekraczającej potrzeby obrotu towarowego. Wzrost po II Wojnie Światowej, wskutek nasilenia się parazytyzmu w obrębie gnijącego kapitalizmu”.

„KRYZYS EKONOMICZNY-Stan nieuchronnie powtarzający się w kapitalistycznych społeczeństwach. Uwidacznia on eksplozję wszystkich sprzeczności kapitalizmu (…) Źródła kryzysów ekonomicznych tkwią w samej istocie systemu kapitalistycznego”.

Tym radzieckim majaczeniom towarzyszył bełkot nadwiślański, zaczerpnięty z „Krótkiego słownika filozoficznego” , dzieła partyjnych filozofów:

„OGÓLNY KRYZYS KAPITALISTYCZNY – (…) Ogólny kryzys światowego systemu kapitalistycznego rozpoczął się w okresie I wojny światowej, zwłaszcza w wyniku odpadnięcia od systemu kapitalistycznego (…) Zaostrzając wszystkie sprzeczności kapitalizmu , ogólny kryzys przyspiesza jego zagładę, zbliża zwycięstwo światowej rewolucji socjalistycznej”.

Trzeci numer „Gza Patriotycznego” miał jako wiodący temat sport, a dokładniej „koksownictwo socjalistyczne, będące przemysłową formą faszerowania wyczynowych brojlerów” (czyli „pompowanie” dopingowym „koksem” czempionów reprezentujących państwa „bloku ludowej demokracji” ), ze szczególnym uwzględnieniem enerdowskich „fabryk dopingu” . Ilustracjami (prócz kilku karykatur) były szpanerskie zdjęcia monumentalnych pływaczek i lekkoatletek NRD, których sterydowa neomuskulatura nie dawała się zgolić wzorem owłosienia. Przez takie fotografie ten numer został uznany za prawie pornograficzny.

Czwarty numer ekipa redaktora Mariusza Bochenka dedykowała sferze usług w krajach socjalistycznych. Hasłem przewodnim numeru był fragment dyrektywy ze wschodnioniemieckiego dziennika partyjnego „Saachsische Zeitung” : „Fryzjerzy mają ustawowy obowiązek odrzucania żądań strzygących się obywateli, kiedy zażyczona fryzura sprzeczna jest z regułami moralności socjalistycznej”.

Numer piąty był monograficzny poetycko. Dawał serię wierszy nadwiślańskich poetów sławiących służby specjalne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – ubecję i esbecję. Jak w poemacie Andrzeja Mandaliana „Towarzyszom z bezpieczeństwa” :

„Tyle nocy
niedospanych,
mętnych,
poplątanych,
od dymu ciasnych,
«wyprowadzić»
rzeki konwojentom
i zasnął.
Śpij, majorze,
świt niedaleko,
widzisz:
księżyc zaciąga wartę;
szósty rok już nie śpi Bezpieka,
strzegąc ziemi
panom wydartej”.

We śnie nawiedził majora towarzysz Dzierżyński, i major złożył mu raport. Ale to już zacytuję kilkadziesiąt stron dalej, kiedy „przyjdzie jego pora” . Teraz muszę tylko wzmiankować, że od pierwszego numeru rosła wśród kręgów patriotycznych (emigracyjnych i krajowych) szczytna legenda „Gza Patriotycznego” .

* * *

Generał Kudrimow nigdy nie studiował dorobku Alberta Einsteina, więc być może nawet mylił go z reżyserem Eisensteinem, twórcą filmu „Pancernik Potiomkin” . Teorię względności poznał późno, i to nolens volens, kiedy kilka lat przed emeryturą stał się pracownikiem Służby Wywiadu Zewnętrznego. Ktoś mu pokazał „interview” , którego udzielił mediom deputowany Dumy, Alieksandr Liebiediew, były londyński „rezydent” KGB. Została tam przedstawiona krzywdząca dla Wasi teoria względności intelektualnej kagiebowców. Liebiediew błysnął cytując głośnego amerykańskiego polityka, Henry'ego Kissingera, który rzucił komplement prezydentowi Putinowi: „- Wszyscy porządni ludzie zaczynali w wywiadzie. Ja również, nim mianowano mnie sekretarzem stanu” . Następnie Liebiediew oznajmił dziennikarzom, iż wywiad zagraniczny, nie będący żadną „bezpieką” , stanowi elitę intelektualną wszelkich „służb” :„-Szpiegami zagranicznymi czyniono u nas tych, którzy się wyróżniali inteligencją. Wywiad zewnętrzny grupował i grupuje śmietankę umysłową służb rosyjskich, starannie selekcjonowaną” . Co automatycznie znaczyło, że do reszty Zarządów KGB (od kontrwywiadu i służb ochrony VIP-ów, po straż graniczną, nasłuch i formacje antyterrorystyczne) przyjmowano głupszych kandydatów, drugi-trzeci sort. Wasia całe lata wierzył, że jako funkcjonariusz Pionu Operacyjnego jest członkiem elity (bo tak mu perswadowało zwierzchnictwo), tymczasem ta elitarność okazała się bardzo względna wedle Liebiediewa. Mógłby się wprawdzie cieszyć, że u schyłku kariery wylądował pośród „zagraniczników” , lecz rozumiał, iż Liebiediewowi chodziło o służbę stricte szpiegowską -o funkcje „rezydentów” i wywiadowców pracujących przy radzieckich i rosyjskich ambasadach, nie zaś o biurokratyczne fotele i stołki w SWR. Większość zresztą służby Kudrimowa to były „działania operacyjne” , mokre egzekutorstwo – podług Liebiediewa robota dla debilnych. Wasię przepełniała wściekłość.

Ale co mógł zrobić? Nie miał wystarczająco silnego zaplecza, by kilka lat przed emeryturą toczyć wojenki z pieprzonymi Liebiediewami – mógł tylko gasić telewizor. Gaszenie telewizora (lub zmienianie pilotem kanału) pełni na całym globie ważną rolę terapeutyczną, dającą kojące satysfakcje ludziom, którzy przycisnąwszy guzik, mogą zamknąć gębę każdemu nielubianemu typowi. Odkąd Wasia przeczytał pierdoły Liebiediewa, zmieniał kanał lub wyłączał telewizor ilekroć deputowany Liebiediew chrzanił z ekranu coś wzniosłego („państwowotwórczego” ). Telewizor był bowiem ulubionym medium generała Kudrimowa, wywierał nań duży emocjonalny wpływ. Zwłaszcza filmy dziecięce, filmy o dzieciach i programy z udziałem dziatwy rozgrzewały serce generała lub wyciskały mu łzy, tak jak gospodyniom domowym moczy majtki wszelka serialowa „liubow”'. Dlatego gdy zespół Kudrimowa wysadzał bloki w Bujnaksku i Wołogodońsku – anonimowe ofiary zupełnie Wasi nie przeszkadzały. Ale kiedy inne „służby” rozwaliły szkołę w Biesłanie, i Wasia zobaczył dzięki telewizji mnóstwo półgołych zakrwawionych brzdąców – trafił go szlag. W takich chwilach urzynał się wódką „Stoliczną”, puszczając sobie płytę ze starym białogwardyjskim romansem: „Jamszczik , nie gani łoszadiej!” („Woźnico , nie poganiaj koni!” ).

36
{"b":"89200","o":1}