I tak jest źle i tak źle.
Guliwer śpiewał z westchnieniem:
Ilu ludzi ma tyle opinii
Tajemnica świętego nieba
Chcę, żeby wszyscy wiedzieli...
W poszukiwaniu prawdy, ciemności gałęzi,
Demon szaleje z wściekłości,
Chce narzucić plan,
To marzenie otrzymać światło miłości pokoleń,
Tylko Wszechmogący Bóg może dać odpowiedź!
Młoda wicehrabina skinęła głową.
- Dobrze cię widzę, jedz!
Guliwer zauważył:
- Tak, nawet miło jest spacerować półnago, w gorącym słońcu, z tak piękną dziewczyną jak ty!
I znowu chłopiec sapnął, nadepnąwszy na ostry kamień. I wyglądał na nieszczęśliwego.
Wicehrabina zauważyła:
- Oczywiście wiara musi być oparta na rozsądnych argumentach! Na przykład Jezus twierdzi, że jest Bogiem Najwyższym. Uczy jednak: jeśli uderzą cię w prawy policzek, obróć lewy! A w Starym Testamencie wręcz przeciwnie, nakazuje eksterminację zarówno kobiet, jak i dzieci, a nawet zwierząt domowych!
Guliwer odpowiedział:
- Wygląda na to, że dobrze znasz Biblię!
Wicehrabina skinęła głową.
- Tak, przeczytałem. I jest dużo okrucieństwa i absurdu! Jak rozkaz poślubiania nierządnic lub rozkaz zabijania niewinnych. A Elizeusz napuścił niedźwiedzie na dzieci, które tylko dokuczały mu z powodu jego łysiny!
Chłopiec Guliwer zauważył:
- A ludzie czasami to robią, tworząc okrucieństwo!
Dziewczyna potwierdziła:
- Tak, robią! Ale to nie przynosi im żadnych korzyści!
Młody kapitan zauważył:
- Niestety czasami zdarza się, że trzeba użyć okrucieństwa. Cóż, jeśli nie ma innej drogi edukacji! I ogólnie, co cię myli?
Wicehrabina zauważyła:
- Z jednej strony skrajne okrucieństwo Starego Testamentu, a jednocześnie łagodność Jezusa Chrystusa, który modlił się nawet ukrzyżowany, za swoich oprawców!
Guliwer rozłożył ręce i odpowiedział:
- Nie wiem! Chociaż trudno powiedzieć, dlaczego i co... Musimy zebrać myśli. Ale w każdym razie. Oto pytanie, ale życie nie kończy się na Ziemi. A może zabiwszy dziecko z pomocą niedźwiedzia Elizeusza, wybawił je od wiecznych cierpień w ognistym piekle, natychmiast przenosząc do raju?
Wicehrabina zachichotała i zauważyła:
- Więc każdy morderca może powiedzieć - nie pozwoliłem mu grzeszyć! I przeniósł się do raju!
Chłopiec Guliwer chciał zaprotestować, ale jakoś myśli nie przychodziły mu do głowy. A o czym tu mówić? Tu trzeba być doświadczonym teologiem. Nawet teologowie i teologowie nie są w stanie udzielić zadowalającej odpowiedzi na wszystkie pytania. Na przykład, dlaczego zło istnieje w obecności Wszechmocnego i kochającego Boga? Czy Bóg chce, aby zło istniało, czy też nie jest w stanie go zakończyć?
I tutaj bardzo trudno jest konkretnie odpowiedzieć. Albo tak się okazuje, albo inaczej. Ale jest paradoks, że żadna odpowiedź nie będzie pasować każdemu.
Młody kapitan powiedział ze smutnym uśmiechem:
- Tutaj na przykład żyjesz tysiąc lat bez starzenia się. Więc ciesz się tym. Ponieważ Bóg dał ci łaskę i wieczną młodość. Ale nie dał go zwykłym ludziom. I to jest jego sprawa!
Wicehrabina skinęła głową.
- Amen! To jest fajne!
Guliwer śpiewał:
Bóg jest największym miłosierdziem bez dna,
Ty stworzyłeś ziemię, wysokość niebios...
Przez wzgląd na lud Twój Jednorodzony Syn,
Poszedł na krzyż, a potem zmartwychwstał!
Dziewczyna skinęła głową i zaćwierkała:
Na niebiańskim apelu
Zbiorą się wszyscy moi przyjaciele
Na niebiańskim apelu
Tam, dzięki łasce Pana,
Będę!
Guliwer mrugnął do niej i zaśpiewał w odpowiedzi:
Mój Boże, to Ty, to Ty
Wszędzie Cię widzę...
Kiedy darem kwiaty w przelocie,
I z miłością wielbię Cię!
Jehowa jest koroną piękna,
W świetle blasku dnia i nocy...