Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– nart,

– ryb,

– włażenia na możliwie niewygodne szczyty górskie,

– walki z morskim żywiołem,

– dalekich wypraw na rowerze,

– zamieszkania w samym środku dzikiej puszczy oraz podobnych, dotleniających rozrywek.

3. Nieprzeparte upodobanie do trzymania pod ręką kobiety, jako przedmiotu użytkowego. Te chęci żywią osobniki rozsądne i praktyczne. Kobieta przydatna jest im ogromnie w rozmaityćh chwilach, pomiędzy chwilami zaś, jako przedmiot, nie zawraca głowy. Nie było jeszcze wypadku, żeby się na człowieka agresywnie rzuciły, na przykład, kombinerki. Wśród ofiarpowyższego upodobania znajdują się wszystkie rodzaje i gatunki.

4. Walka z czymkolwiek. Ogólnie biorąc, większość mężczyzn walkę lubi, mniej lub bardziej intensywnie. W celu zaspokojenia namiętności:

– uprawiają rozszalałą działalność społeczną,

– wtrącają się do wszystkiego, nawet do przyrządzania przez kobietę zrazów zawijanych z kaszą i pierogów z serem,

– w każdym miejscu publicznym tylko patrzą, gdzie tu przeciwnik do lania po pysku,

– kłócą się z każdym o wszystko,

– wywołują wojny światowe,

– wdają się w ryzykowne i skomplikowane interesy,

– powodują katastrofy samochodowe, bo nie będzie ich tan jakiś palant wyprzedzał oraz dokonują innych, podobnie uciążliwych czynów.

Tych wszystkich potrzeb kobiety pojąć nie potrafią i zanim się zdążymy obejrzeć, już toniemy w konfliktach i zadrażnieniach, życie przestaje nam się podobać, a nasza kobieta tym bardziej. Należy temu przeciw-działać. Nikt nie twierdzi, że jest to łatwe, ale, ostatecznie, dla ratowania własnej egzystencji możemy się zdobyć czasem na odrobinę wysiłku. Zasadnicze sposoby przeciwdziałania istnieją dwa:

1. Dostarczyć kobiecie zajęcia, przez nią ulubionego, a nie wymagającego wcale naszej obecności Przeciwnie, nasza obecność powinna być przy nim zgoła niepożądana. Ona się zajmuje, a my zyskujemy swobodę.

2. Dostarczyć kobiecie dóbr materialnych, pochodzących z realizacji naszych potrzeb. Na przykład:

– dużo szczupaka, sandacza, karasia, karpia, rekina…

– bażanta,

– zająca,

– szynkę z dzika,

– kilka szmaragdów, diamentów, rubinów, niechby nawet agatów…

– pieniędzy z biznesu,

– złotego medalu z wygranego przez nas konkursu oraz innych, podobnych drobnostek.

Widząc wyraźną korzyść, płynącą z naszych upodobań, kobieta łatwiej się z nimi pogodzi i przestanie nam bruździć.

3.W żadnym wypadku NIE dostarczać jej wojny szczególnie takiej, która dezorganizuje życie prywatne One tego bardzo nie lubią. Inne metody w zasadzie nie wchodzą w rachubę. Pomysł znalezienia sobie kobiety

o podobnych upodobaniach i zainteresowaniach może spokojnie upaść w zaraniu. Na całym świecie istnieje takich może ze trzy, co w żaden sposób na wszystkich mężczyzn nie wystarczy. Generalnie należy pamiętać o stosunku kobiet do słów. Spróbujmy rozwiązania następującego:

Spotykamy ją:

– na ulicy,

– w umówionej kawiarni,

– we własnym domu, gdzie razem z nią mieszkamy,

– w kolejnej miejscowości, do której nas diabli zanieśli,

– na szczycie Mont Blanc,

spóźnieni o:

– dwie minuty,

– dwie godziny,

– dwie doby,

– dwa lata,

– dwadzieścia lat może się okazać pewną przesadą.

Słyszymy, rzeczjasna, wyrzuty Zamiast na te wyrzuty odpowiadać:

– przestań wreszcie, wytrzymać z tobą nie można! – po cholerę ja w ogóle do tego domu wróciłem! – żałuję, że nie spóźniłem się więcej,

– zamknij gębę! – od tego twojego płaczu niedobrze się robi i nawet jeszcze gorzej.

Spróbujmy całkiem odmiennie Na przykład:

– kochanie, jak ślicznie wyglądasz! – stęskniłem się za tobą potwornie i możesz mówić co chcesz,

– odmłodniałaś przez ten czas! – teraz będziemy robić tylko to, co tobie sprawi przyjemność,

– uwielbiam nawet, jak się złościsz,

– i różne inne tym podobne.

W żadnym wypadku nie należy udzielać odpowiedzi na żadne pytania. Kobieta bowiem natychmiast wykorzysta sytuację i spyta:

– a co, przedtem wydawałam ci się stara? – czy ty chociaż wiesz, co mnie sprawia przyjemność?

– gdzie w ogóle byłeś?!

– tamta druga okazała się gorsza?

– po co właściwie wróciłeź?!

Listę jej pytań można by ciągnąć w nieskończoność, ponieważ w takich sytuacjach inwencja kobiet szaleje i nie ulega wyczerpaniu. Bez względu na to,

jaką odpowiedź zdołalibyśmy wymyślić, każda okaże się zła i doprowadzi do awantury. Lepiej zatem trzy-mać się własnego tematu. Najtrudniej w gruncie rzeczy dać sobie radę z wiedźmami stosującymi ciche dni.

Niby mamy spokój, bo ona nic nie mówi, ale jej pretensja do nas wisi w powietrzu i ogromnie paskudzi atmosferę. Nie należy wówczas:

– natrętnie pytać, o co u diabła jej chodzi? – domagać się, żeby powiedziała cokolwiek,

– narażać się jej ponownie,

– okazywać skruchy, tłumaczyć się i wyjaśniać.

Wskazane jest natomiast:

– milczeć, równie wytrwale jak ona Żadna kobieta długo tego nie zniesie, zrobi awanturę i już milczenie zostanie przełamane.

– bez żadnych głupich słów, z wielką energią i ogniem, wykorzystać ją najwłaściwszą męską metodą, opartą na różnicy płci.

– podpalić dom. W obliczu pożaru każda kobieta się odezwie, chociażby w celu wskazania, co należy ratować z płomieni w pierwszej kolejności, niekoniecznie dokonując właściwego wyboru, ale to już drobnostka.

– poskarżyć się teściowej, lżąc siebie i pytając o radę. Zastosować się do rady wcale nie musimy, ale teściowa całą robotę za nas odwali.

– okazać się gburem bez wychowania w stosunku do wszystkich innych kobiet.

W zasadzie coś z tego powinno wystarczyć, żeby nasze życie wróciło do równowagi.

Kobiety są ciekawe i natrętne o ile koegzystencja układa się pozytywnie i nic w niej zbytnio nie zgrzyta, żadne wielkie problemy nas nie dręczą. Żyje się nam z kobietą całkiem przyjemnie. Jeśli jednak spotyka nas jakaś trudność, nieszczęśćie, niepowodzenie, zgryzota i w ogóle kłoda na drodze, ktoś nam podkłada świnię lub też sami wygłupiliśmy się niepotrzebnie, spadł na nas idiotyczny pech, dręczymy się i usiłujemy z tego wybrnąć bez kompromitującego rozgłosu, kobieta może nas dobić ostatecznie. Przede wszystkim spróbuje się dowiedzieć, w czym rzecz i co się stało. Wyjaśnienie przez usta nam nie przejdzie, ale ona nie popuści. Mamy jej natychmiast powiedzieć:

– dlaczego wţnocy jęczymy i zgrzytamy zębami? – dlaczego nie mamy apetytu? – dlaczego z ponurym wyrazem twarzy nerwowo spacerujemy po mieszkaniu? (no nie, spacerować nam się raczej nie uda, chyba że odziedziczyliśmy przedwojenny apartament po przodkach, albo jesteśmy biznesmenem z kliki),

– dlaczego na dźwięk dzwonka u drzwi uciekamy na strych z podwójnym wyjściem? – dlaczego nie idziemy do pracy? – dlaczego nie wracamy do domu? – kto to jest, ten Kowalski, który dzwoni o wszystkich porach doby z jakimś takim nieprzyjemnym naciskiem?

…i tak dalej, i tak dalej. Następnie spróbuje nas pocieszać i udzielać rad, od których zgrzytaniem zniszczymy sobie do reszty sztuczną szczękę, lub przeciwnie, będziemy musieli postarać się o sztuczną szczękę, a nasza wątroba odwróci się do góry nogami. Następnie albo spróbuje coś dla nas zrobić, na przykład przyrządzić naszą ulubioną potrawę, której nie zdołamy zjeść i tylko łzy nam staną w oczach, ewentualnie w tajemnicy porozmawiać z kimś, kto jest naszym zakamieniałym wrogiem i oszaleje ze szczęśćia na wieść o naszym potknięciu albo zacznie płakać, dręczyć się również, snuć najczarniejsze prognozy i żądać od nas pociechy, czym bez wątpienia wpędzi nas do grobu. Istnieje, rzeczjasna, możli-wość, że nasza kobieta stanie na wysokości zadania. Powiemy jej wszystko bez obaw, a ona zrozumie. Udzieli sensownej rady. Potrafi dać spokój, a za to wyciągnie z zakamarków koniaczek.

13
{"b":"100574","o":1}